W Pałacu odbędzie się głosowanie nad przyznaniem organizacji wystawy EXPO 2012, o którą ubiegają się Wrocław, koreańskie Yeosu i marokański Tanger. Do gry fair play będzie namawiał m.in. Lech Wałęsa. Polska, a ściślej Wrocław, ubiega się o organizację wystawy tematycznej EXPO w 2012 r. poświęconej "Kulturze czasu wolnego w gospodarkach świata". Rywalizacja pomiędzy Wrocławiem a koreańskim Yeosu i marokańskim Tangerem rozstrzygnie się 26 listopada w Paryżu. Polska zdecydowała się rozwiesić plakaty, bowiem w ostatnich tygodniach do BIE zapisują się kolejne państwa, która chcą wziąć udział w głosowaniu, choć nie znają oferty państw kandydujących. Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz powiedział, że przez ostatnie dwa lata państwa ubiegające się o EXPO zorganizowały szereg sympozjów naukowych, konferencji oraz dwie prezentacje. "Państwa, które przystąpiły do BIE w ostatnich tygodniach, nie znają tych prezentacji, nie widziały starań państw kandydujących, a zatem w naszym przekonaniu nie powinny brać udziału w głosowaniu. Nie powinny decydować o tym, komu przyznać EXPO w 2012 r." - ocenił Dutkiewicz. Zaznaczył, że nie ma nic przeciwko przystępowaniu nowych państw do BIE, a nawet bardzo go to cieszy, ale głosować nie powinny. I do wstrzymania się od głosowania mają namawiać przedstawicieli tych państw polskie plakaty. Dutkiewicz poinformował, że właśnie wrócił z Maroka, gdzie namawiał, aby kraj ten przyłączył się do polskiego apelu. "Nie udało się porozumieć. Polski apel odrzuciło zarówno Maroko, jak i Korea" - mówił Dutkiewicz. Dyrektor biura pełnomocnika rządu ds. organizacji EXPO 2012, Michał Tabisz, tłumaczył, że dwa lata temu, gdy Polska, Maroko i Korea przystępowały do rywalizacji, kraje te podpisały umowę dżentelmeńską. W myśl umowy państwa ubiegające się o EXPO miały nie namawiać innych krajów do przystępowania do BIE. Wtedy w BIE zrzeszonych było 98 państw. Obecnie jest ich 134 i wciąż przybywa. Głównie są to kraje afrykańskie i azjatyckie. "Lokalizacja geograficzna nowych krajów, które przystąpiły do BIE w ostatnich miesiącach, pozwala domyślać się, który z konkurujących krajów zachęca je do wstępowania do BIE" - mówił Tabisz. Również b. prezydent Lech Wałęsa, który wybiera się w poniedziałek do Paryża, zapowiedział, że będzie zachęcać do gry fair play. - Postaram się powiedzieć światu, przekonać ich, że trzeba działać fair play, że warto postępować według wcześniej ustalonych reguł - powiedział Wałęsa. Jego zdaniem, warto też zastanowić się nad regulaminem, który dopuszcza do takich praktyk, warto sprecyzować reguły. Dutkiewicz w rozmowie przyznał, że regulamin BIE dopuszcza takie praktyki, choć władze BIE widzą problem "w sensie etycznym". "Została naruszona umowa dżentelmeńska, doszło do naruszenie dobrych obyczajów i chcemy w poniedziałek przekonywać kraje, że warto grać według wcześniej ustalonych reguł" - powiedził prezydent Wrocławia. Jak zaznaczył, nie traci nadziei na wygraną Wrocławia, choć szanse na to maleją. "Wciąż mamy szansę na wygranie, na wejście do drugiej tury głosowania, ale warunkiem naszego wejścia jest ruszenie sumień nowych krajów, powstrzymanie ich od głosowania" - mówił prezydent. Kilka tygodni temu w rozmowie Dutkiewicz był pewny, że Wrocław wejdzie do II tury głosowania razem z Koreą. Obecnie najprawdopodobniej do II tury wejdzie Maroko i Korea. W czwartkowej rozmowie Dutkiewicz przyznał, że jest niezwykle rozgoryczony, ale Polska zamierza walczyć do końca i nie poddawać się. Na rzecz Wrocławia zamierza lobować również znany polski reżyser mieszkający od wielu lat we Francji, Roman Polański, być może w Paryżu będzie również minister spraw zagranicznych Radek Sikorski oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski, który przed laty, jako prezydent Wrocławia, zabiegał o organizację wystawy EXPO 2010 we Wrocławiu. Lech Wałęsa powiedział w czwartek, że wybiera się do Paryża, aby lobbować na rzecz Wrocławia, Polski, bowiem uważa, że temat zaproponowany przez Wrocław jest najlepszy. "Wrocław ma najlepszą ofertę. Europa się jednoczy, stajemy się jednym tworem, a Wrocław ma dobrą ofertę dla pojedynczego człowieka i całej rzeszy ludzi" - mówił Wałęsa. Zdaniem byłego prezydenta, w dzisiejszych czasach warto sobie odpowiedzieć na pytanie, jak odpoczywać, jak dążyć do szczęścia i jak nie pogubić się w tym świecie.