Spór pomiędzy Energetyką, a mieszkańcami Szklar rozpoczął się kilka miesięcy temu, wraz z informacja, że za wodę, którą od lat do wsi dostarczano za darmo, mieszkańcy będą musieli zapłacić. To wywołało ostry sprzeciw, ponieważ nie bez przyczyny woda była darmowa. - Przez ponad 30 lat kopalnia zatruwała nam wodę - opowiada Marian Kuter, jeden z mieszkańców Szklar Górnych. - Kiedy to wyszło na jaw ściągnęli tą wodę i wszystkie ścieki. Tu nic nie rosło. W Sądzie Administracyjnym wygraliśmy sprawę, a ostatnio doszło do tego, że Energetyka przejęła dostarczanie wody i chciała nas obciążyć w 100 procentach. My chcemy płacić za wodę, tylko część wody powinni nam zapewnić bezpłatnie. Próbowaliśmy się cały czas kontaktować z władzami spółki, ale oni unikają konkretnych odpowiedzi. 35 lat temu, decyzją Urzędu Wojewódzkiego woda dostarczana do Szklar Górnych i Dolnych oraz Owczar miała być darmowa. Pod koniec lat 60. w stawach przemkowskich pozdychały ryby. Wtedy też przebadano wodę i okazało się, że jest zatruta. Ścieki przemysłowe z zakładów górniczych wpuszczano do potoku Zielenica, zasilającego stawy. Zatruta została również woda gruntowa, którą czerpali mieszkańcy ze swoich studni. - Chodzi o to, że Energetyka miała wprowadzić limity, myśmy się zgodzili za to płacić, ale powyżej limitów - mówi Ewa Kmiotek ze Szklar Górnych. - Energetyka stwierdziła, że tego nie przyjmuje do wiadomości. Niektórzy mają już teraz mieć odciętą wodę, ale takich osób jest więcej. Energetyka przedstawiła nam nowe umowy, ale nie wpisała tych limitów. Pracownicy spółki muszą mieć wszelkie pozwolenia i przepustki, żeby mogli wejść na posesję i odciąć wodę, inaczej robią to bezprawnie i mamy to zgłaszać do wójta. Są też osoby, które zgłosiły sprawę na policję, również złożono doniesienia do prokuratury. Nasze życie bez wody będzie tragiczne. Bez wody nic się nie da zrobić. Nie mamy żadnych studni, tylko te rury wodociągowe. Kwestia zapłaty za wodę powróciła w 2001 roku, ale wszystko skończyło się w sądzie. Mieszkańcy na własny koszt przeprowadzili badania, które potwierdziły zatrucie źródeł. Najwyższy Sąd Administracyjny przyznał racje poszkodowanym i podtrzymał decyzję o bezterminowym, bezpłatnym dostarczaniu wody do gospodarstw. - Mieszkam tu od 1945 roku, mieliśmy wtedy studnie, był PGR, była gorzelnia, hodowano krowy, była woda - opowiada pan Emil Zezula mieszkaniec Szklar. - Jak powstała kopalnia i zaczęli wydobycie to wody ze studni zniknęły i wtedy w ramach rekompensaty podciągnęli nam wodę bezpłatną. I do tej pory wszystko grało. Teraz powstała jakaś spółka Energetyka, nic nikt nie wiedział, że komuś coś przekazywali. Najpierw pozakładali liczniki, a teraz żądają podpisania umów i płacenia za wodę, a ludzie się sprzeciwiają. Żeby nam chociaż dali jakąś ilość kubików na rodzinę to byśmy podpisali umowy, a tu za wszystko trzeba płacić. Tu mieszkają ludzie biedni, nie mają pieniędzy. Jak nie będzie wody to jest katastrofa. Studnie powysychały, nie ma w nich wody, są tylko te rury.