Podczas narady w nadleśnictwie podjęto decyzje co do tego, jak ratować historyczny dąb - dodał. Straż będzie usuwała z drzewa pianę, która pozostała po akcji gaśniczej.Wilamowski powiedział, że należy zabezpieczyć teren wokół dębu, gdyż nadwątlone konary mogą się złamać. Przeprowadzone też zostaną tak zwane testy statyczne. Specjalista określi stopień osłabienia wytrzymałościowego drzewa, wskaże też możliwości jego zabezpieczenia.Na wiosnę okaże się, czy dąb "Chrobry" jest żywy. Ze wstępnych ekspertyz wynika, że doszło do podpalenia drzewa - twierdzą strażacy. Ich zdaniem ktoś najprawdopodobniej oblał pień na wysokości konarów jakimś środkiem łatwopalnym i podpalił.