- Ja oczekuję, że ZUS zwróci się do nas o listę osób, którym postawiono zarzuty, aby niezwłocznie rozpocząć procedurę weryfikacyjną, bo te osoby cały czas pobierają świadczenia. Ten licznik bije - mówi prokurator Krzysztof Schwarz. Jak na razie jednak nie zrobiono nic, by nieuczciwych rencistów odciąć od ZUS-owskich pieniędzy. Urzędnicy czekają na prawomocne orzeczenia sądu. Zdaniem prokuratury, chodzi co najmniej o 60 osób. ZUS wystąpi do nich o zwrot pieniędzy - z należnymi odsetkami - dopiero, kiedy sąd orzeknie, że świadczenia w ich przypadku zostały przyznane z naruszeniem prawa. Sprawy sądowe mogą jednak ciągnąć się latami. Urzędnicy nie skorzystali z przysługującej im możliwości wezwania każdego z zainteresowanych na ponowne badania. Po ich przeprowadzeniu rentę można odebrać bądź też ponownie przyznać. W wałbrzyskim ZUS-ie twierdzą, że na razie sprawa jest zbyt świeża, a urzędnicy muszą się najpierw przygotować do takiej procedury.