Zawiadomienie złożył w prokuraturze były policjant, który twierdzi, że jego badania o przydatności do służby podpisał lekarz z Kalisza, podczas gdy on w tym mieście nigdy nie był i nie zna tego medyka. W podobnej sytuacji ma być kilkuset wrocławskich policjantów. Na co dzień takie badania wykonywane są we wrocławskiej klinice MSWiA, a nie w odległym o ponad sto kilometrów Kaliszu. Skąd więc na dokumentach podpis i pieczątki kaliskiego lekarza? To wyjaśni prokuratura. Ponieważ zawiadomienie jest bardzo lakoniczne, prokurator prowadzący sprawę przyznaje, że postępowanie jest na wstępnym etapie.