21 sierpnia 28-letni Marek Ł. jechał swoim samochodem przez Zakaczawie. Zatrzymał się na światłach na skrzyżowaniu ulic Czarnieckiego i Daszyńskiego. Na chodniku stała grupka dzieci. Siedmioletniemu Arturowi wypadła piłka z rąk i wtoczyła się na jezdnię pod koła samochodu Marka Ł. Ten wybiegł z auta, podbiegł do chłopca i dwa razy mocno go kopnął. Potem wsiadł do samochodu i odjechał. Szybko zatrzymała go policja, bo jeden ze świadków zapisał numery rejestracyjne auta. Siedmioletni Artur trafił do szpitala. Doznał złamania kości udowej. Za sobą ma już skomplikowaną operację. Niedawno w szpitalu zdjęto mu gips i rozpoczął rehabilitację. Marek Ł. przed sądem będzie odpowiadał z wolnej stopy. Grozi mu kara pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do pięciu lat. Autor: J