61-letni mężczyzna był już "nieźle wstawiony". Badanie wykazało potem w jego organizmie 2,5 promila alkoholu. - Funkcjonariusze ustalili, że właścicielka czworonoga wyszła na spacer z synem oraz psem. W pewnym momencie powróciła do mieszkania pozostawiając psa pod opieką dziecka. Gdy kobieta była w domu usłyszała skomlenie psa. Po powrocie na podwórze zobaczyła siedzącego i skomlącego psa, który został postrzelony z wiatrówki przez sąsiada - kom. Krzysztof Zaporowski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Mężczyzna oddał w kierunku psa jeden strzał. Zatrzymanemu grozi teraz kara do roku pozbawienia wolności. tom