Do groźnego wypadku doszło w czwartek w okolicy Pustkowa Wilczkowskiego (woj. dolnośląskie), na drodze krajowej nr 8, gdzie ciężarówka Iveco zderzyła się z ciężkim wozem strażackim. Utrudnienia w miejscu, gdzie doszło do wypadku, trwały bardzo długo. Ruch udało się przywrócić dopiero po kilku godzinach. Wskutek wypadku poszkodowane zostały cztery osoby. Trzech strażaków w poważnym stanie trafiło do szpitala przy ul. Weigla we Wrocławiu, jeden z nich walczył o życie. Obrażenia, których doznał, okazały się bardzo ciężkie. Operujący go lekarze musieli mu amputować dwie nogi. Strażak ma także stłuczone płuca oraz złamaną rękę - informuje "Polska. Gazeta Wrocławska". Zdaniem medyków, jego stan jest ciężki, ale stabilny. Pozostali dwaj ranni strażacy czują się już lepiej, jeden opuścił już szpital, drugi ma zostać wkrótce wypisany. Wiadomo, że strażacy jechali na akcję. Uderzył w nich kierowca samochodu ciężarowego. - Tir kończył wyprzedzanie i czołowo zderzył się z wozem straży z Kątów Wrocławskich. W ciężkim stanie był kierowca strażaków. Pozostali funkcjonariusze mieli otwarte złamania, ale są przytomni - informuje Marek Dębek, szef OSP w Jordanowie Ślaskim, który był na miejscu zdarzenia. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że sprawcą wypadku był najprawdopodobniej kierowca ciężarówki, który jadąc z prędkością 80 km/h, czołowo zderzył się z pojazdem straży pożarnej. Mężczyzna prawdopodobnie wyprzedzał inny pojazd i zjechał na przeciwległy pas ruchu, którym jechali strażacy. Od tragedii było o krok. Oba pojazdy są mocno zniszczone i nadają się jedynie do kasacji.