Wrocław od lat zmaga się z plagą szczurów. Chociaż miasto próbowało poradzić sobie z inwazją gryzoni, np. poprzez obowiązkową deratyzację czy mandaty za wyrzucanie resztek jedzenia, szczury nie myślą wynosić się z Wrocławia. Tamtejsza firma deratyzacyjna oceniła na początku tego roku, że na jednego mieszkańca przypada 10 gryzoni. To, że szczury nie mają zamiaru opuścić Wrocławia można dostrzec nawet w ciągu dnia. Nagranie przedstawiające "ucztę" gryzoni nadesłała jedna z mieszkanek do redakcji portalu "Gazety Wrocławskiej". Film nagrano we wtorek. Plaga szczurów we Wrocławiu. Wyszły na "ucztę" w trakcie dnia Stado szczurów, jak obliczono około 15 gryzoni na metrze kwadratowym, zauważono nieopodal przystanku tramwajowego przy ul. Jedności Narodowej. - Ale ciarki przechodzą... co tam jest przy tym przystanku! - dodała do nadesłanego nagrania kobieta. Gromada skryła się pod drzewem, gdzie, jak czytamy, ludzie bardzo często wyrzucają jedzenie dla gołębi. "Od 18 stycznia we Wrocławiu dostać można mandat w wysokości 500 zł za wyrzucanie resztek jedzenia poza miejscami do tego przeznaczonymi" - przypomina "Gazeta Wrocławska". Odpady po jedzeniu należy wyrzucać do odpowiednich pojemników, które rozmieszczone są na terenie Wrocławia. Zobacz: Inwazja szczurów w Szwecji. Władze dużego miasta bezradne Kontakt ze szczurem może mieć poważne konsekwencje dla ludzi. Gryzonie przenoszą choroby takie jak wścieklizna, tyfus plamisty, wirus zapalenia wątroby typu E, leptospiroza (choroba bakteryjna, która uszkadza nerki i wątrobę) i hymenolepioza, czyli zakażenie tasiemcem. Źródło: "Gazeta Wrocławska" *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!