- Rzeczywiście jest ich jakoś więcej - potwierdza zagadnięta o problem młoda mieszkanka Potworowa i dodaje: - U mnie na szczęście ich nie ma, ale wiem, że sąsiedzi się skarżą. - Czy ja wiem, czym to jest spowodowane - zastanawia się na drugą częścią pytania: - Sąsiedzi mówią, że to przez wysypisko śmieci. Rolnik Adam Gaszewski nie ukrywa, iż przeżył gehennę. - Tygodniowo płaciłem po 100 zł na trutki - jakie były, takie kupowałem - przyznaje. - Pani, szczury zawszy były, ale nie w takiej ilości jak teraz. Ojciec żył, miał świnie, krowy, i też były szczury, ale one w stajni siedziały. Te potrafią wejść do kombajnu, w którym zostały resztki zboża, pod fundament... Pani, jak myśmy tu z nimi walczyli! Szkoda mówić. On również uważa, że przyczyną jest pobliskie wysypisko śmieci: - W Braszowicach dopóki było śmietnisko, to "na Grochowie", też były szczury. Jak zlikwidowano śmietnisko, szczury też się wyniosły - stwierdza. Nie będziemy komentować tej sytuacji, ani starać się dochodzić, czy rzeczywiście wysypisko śmieci jest przyczyną zła. Jeśli tak, a jest to bardzo prawdopodobne, to może w ten sposób natura daje znać, że najwyższy czas wziąć się za rekultywację starych śmietnisk i budowę nowoczesnego zakładu. Bo tak jak kiedyś Króla Popiela zjadły myszy, tak za nas wezmą się ich kuzyni z Chin - szczury.