Budowa nowej kotłowni opóźnia się. Prezes spółdzielni, dyrektor gazowni i burmistrz miasta wymieniają między sobą obfitą korespondencję, a ludzie marzną. - Mąż w trzewikach siedzi, w dresie. Jedna bluza, druga bluza. Nawet świeczkami się grzejemy - mówią. Najchłodniej jest po południu i wieczorem. Bywa, że w domu jest tylko 15 stopni Celsjusza. - Na razie jeszcze nie ma mrozu, ale co będzie, jak przyjdzie mróz? - pytają. Niewykluczone, że ciepłe kaloryfery mieszkańcy pechowych bloków w Lwówku będą mieli dopiero za dwa tygodnie.