PIP badała okoliczności śmierci na terenie zakładu 31-letniego pracownika, który zginął w kwietniu, przygnieciony w prasie. Według PIP, przyczyną wypadku mógł być niewłaściwy system bezpieczeństwa. Jak wynika z wniosków pokontrolnych przyczyną wypadku były: niewłaściwy system zabezpieczeń; brak instrukcji bezpieczeństwa pracy określającej jednoznacznie i zrozumiale procedury oraz zasady postępowania techników w przypadku awaryjnego zatrzymywania maszyn. - W trakcie kontroli okazano inspektorom instrukcję, ale w języku angielskim, podczas gdy przesłuchani pracownicy zeznali, że nie znają tego języka - powiedziała Katarzyna Zalas- Kamińska, rzeczniczka prasowa Państwowej Inspekcji Pracy we Wrocławiu. Ponadto - według PIP - w zakładzie nie było odpowiedniego szkolenia w zakresie bezpieczeństwa pracy; nie było szkoleń i instruktaży stanowiskowych. - Podczas kontroli ustalono, że instruktaże stanowiskowe były fikcją, a w wystawianych dokumentach potwierdzano nieprawdę - mówiła rzeczniczka. - W trakcie analizy dokumentów pracowniczych stwierdzono ponadto: opóźnienia w przekazywaniu pracownikom informacji o warunkach pracy, nierzetelne prowadzenie dokumentacji pracowniczej, opóźnienia w przeprowadzaniu badań lekarskich, naruszanie zasady pięciodniowego tygodnia pracy, wprowadzanie do obrotu urządzeń niezgodnych z wymaganiami Unii Europejskiej - wymieniała rzeczniczka. PIP zamierza jeszcze skierować do sądu grodzkiego wniosek o ukaranie w związku z naruszeniami dotyczącymi prawnej ochrony pracy. Ponadto kontrolerzy wydali nakaz usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości pod rygorem natychmiastowej wykonalności.