To czy przy ul. Ratuszowej będziemy mogli pochwalić się murawą z syntetyczną trawą, w dużej mierze zależy od władz miasta. To gmina powinna w przyszłym planie inwestycyjnym zapisać w budżecie kwotę na realizację przedsięwzięcia. Ale na razie nie wiadomo czy tak się stanie. - Za wcześnie na takie deklaracje. Dopiero konstruujemy przyszłoroczny plan inwestycyjny - mówi Marek Małecki, wiceprezydent Wałbrzycha. pilkarze Plan już jest - Będziemy robić wszystko, żeby miasto wygospodarowało pieniądze na ten cel - zapowiada Mariusz Gawlik, dyrektor wałbrzyskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który ma cichą nadzieję, że gmina mogłaby w większej części lub nawet w całości, sfinansować budowę boiska. - Wiadomo, że w tym przypadku praktycznie niemożliwe jest pozyskanie pieniędzy w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Ale być może trzeba będzie zwrócić się też o pomoc do ministerstwa sportu - dodaje szef OSiR-u. Zawodnicy uprawiający piłkę nożną zacierają ręce, natomiast piłkarscy działacze podchodzą do planów nieufnie. - Już na początku zeszłego roku słyszałem o pomyśle budowy boiska ze sztuczną murawą. Do dziś niewiele się wyjaśniło - tyle Czesław Zapart, kierownik Górnika/Zagłębia Wałbrzych, drużyny na co dzień występującej na stadionie przy ul. Ratuszowej. Syntetyczna murawa to nie tylko dla nich wielkie udogodnienie. Powstanie murawy ze sztuczną nawierzchnią idealnie wpisuje się w plany budowy kompleksu przy ul. Ratuszowej, który mógłby być centrum pobytowo-szkoleniowym dla jednej z drużyn, uczestniczącej w EURO 2012. Na razie brzmi to niewiarygodnie, ale pierwsze prace związane z inwestycją już wykonano. Sporządzono projekt, według którego boisko umieszczono w miejscu, gdzie dziś jest nawierzchnia żwirowa. Zaplanowano je jako murawę pełnowymiarową, ze sztucznym oświetleniem, a także niewielkimi trybunami. Łączny koszt inwestycji wraz z budową infrastruktury to około 6 mln zł. - Jeżeli mielibyśmy zagwarantowane pieniądze od gminy, w pierwszej połowie przyszłego roku mogłyby ruszyć prace - nie traci wiary dyrektor OSiR-u. Problem jednak z tymi pieniędzmi. Tomasz Piasecki