1 sierpnia około godz. 17. jeden z mieszkańców legnickiego blokowiska powiadomił oficera dyżurnego legnickiej policji o dziwnym zachowaniu nieletniego chłopca. Małolat błąkał się bez celu po jednej z osiedlowych słaniając się na nogach. Jego zachowanie wyraźnie wskazywało, że jest pod wpływem alkoholu. Policjanci, którzy pojechali na wskazane miejsce nie zastali pijanego małolata, bo już chwilę wcześniej został zabrany karetką pogotowia do szpitala. Po kilkunastu minutach oficer dyżurny odebrał kolejne zgłoszenie o chłopcu, który niedaleko miejsca poprzedniego zgłoszenia, leży w trawie i prawdopodobnie także jest pod wpływem alkoholu. Policjanci dość szybko odnaleźli chłopca. Na miejscu była już jego matka. Dziecko również trafiło do legnickiego szpitala. Ale to nie koniec "wakacyjnej przygody". Legniccy funkcjonariusze postanowili sprawdzić okolicę osiedla, bo a nuż znajdzie się kolejny pijany małolat. I nie mylili się. Po chwili natknęli się na trzeciego już nietrzeźwego chłopca, który podobnie jak dwaj poprzedni trafił do szpitala. Badanie na zawartość alkoholu w organizmach dzieci w wieku od 10 do 11 lat wykazało od 1,4 do 2,3 promila. Zdaniem lekarzy tak duża dawka alkoholu w organizmie tak młodego człowieka może poważnie odbić się na zdrowiu. Legnicka policja bada wszelkie okoliczności tej sprawy. Niewykluczone, że ktoś dorosły kupił tym nieletnim alkohol, którym się potem upili. Chłopcy pochodzą z dobrych rodzin, nie mieli zatargów z prawem. tom