Najbardziej widoczni i najgłośniejsi są kibice czescy, którzy przyjechali do Wrocławia całymi grupami. Wszyscy spotkani przez są ubrani w narodowe barwy lub koszulki ulubionych czeskich piłkarzy. Są pewni wygranej i podskakując śpiewają "kto nie skacze neni Czech" (kto nie skacze, nie jest Czechem - przyp. red). Ich optymizm udziela się Polakom, którzy deklarują, że w piątkowym meczu Czechy-Rosja będą kibicować Czechom. Pan Bogdan z Krakowa powiedział , że będzie oglądać oba mecze. Najpierw Polska-Grecja, transmitowany w Strefie Kibica. Ten mecz - według pana Bogdana - wygrają Polacy. - Będzie ciężko, ale damy radę - powiedział mieszkaniec Krakowa. Później już na Stadionie Miejskim we Wrocławiu obejrzy na żywo mecz Czechy-Rosja. - Będę kibicować Czechom i życzę im zwycięstwa, ale nie mam złudzeń: Czesi przegrają z Rosjanami - powiedział pan Bogdan. W mieście i samej Strefie Kibica jest również wielu Rosjan, ale w porównaniu do czeskich kibiców chodzą w mniejszych grupkach i póki co wyglądają bardziej na turystów niż kibiców. Wielu Rosjan przyjechało z dziećmi i całymi rodzinami. Rosjanie mają flagi i emblematy narodowe, ale są oszczędniejsi w okazywaniu radości. Pytani przez PAP twierdzili, że Wrocław to piękne i gościnne miasto. Nie mają też żadnych obaw, jeśli chodzi o wieczorny mecz z Czechami. - Pokonamy ich bez problemu - powiedział młody student z Moskwy. Wszyscy kibice czescy, rosyjscy i polscy zachowują się wobec siebie przyjaźnie. Rzecznik prasowy PKP we Wrocławiu zapowiada, że w piątek do Wrocławia przyjedzie pociągami ok. 3 tys. sympatyków piłki nożnej z Czech i Rosji. Pociąg jadący z Moskwy będzie prowadzony przez lokomotywę w barwach narodowych Rosji. - Na wrocławski dworzec przyjedzie pięć specjalnych pociągów. Z Rosji dwoma składami przybędzie ok. 2 tys. kibiców. Pierwszy przyjechał o godzinie 11.27. Drugi, z lokomotywą w barwach narodowych Rosji, przyjedzie do Wrocławia o godzinie 16.50. Wszystkie pociągi jadą do Wrocławia aż z Moskwy, przekraczając granice Polski w Terespolu - powiedział. Natomiast 2 tys. czeskich kibiców przywiozą trzy pociągi. Pierwszy, jadący z czeskiej stolicy, pojawi się na dworcu Wrocław Główny o godzinie 14.20, drugi z Brna o godzinie 15.03, a ostatni z Pragi o 17.47. Wrocław poza Strefą Kibica i jej okolicami wygląda jak podczas weekendu. W mieście nie tworzą się korki, jeździ mało samochodów osobowych. Nawet na ulicach poza centrum nie widać zbyt wielu wrocławian. Można odnieść wrażenie, że w mieście pozostali miłośnicy Euro, którzy zmierzają do Strefy Kibica, jak rodzina z Psiego Pola (odległa dzielnica Wrocławia), którą spotkała na ulicy. Małżeństwo z 7-letnim synem i 10-letnią córką, ubrani w barwy narodowe, szli w kierunku Rynku, aby rozpocząć świętowanie. - Dzieci mają wolne w szkole, a my z żoną wzięliśmy urlop, aby obejrzeć mecze i wspólnie kibicować - powiedział wrocławianin cały ubrany na biało-czerwono.