Do 1947 roku budynek w Karpaczu należał do ewangelicko-augsburskiej parafii Wang. Wtedy w ramach nacjonalizacji został jej odebrany przez PRL-owskie władze. Przez lata zmieniał zarządców, aż w końcu trafił w ręce legnickiego samorządu, który urządził w nim ośrodek wypoczynkowy. Popularna "Legniczanka" została przez Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej doinwestowana i rozbudowana. Po zmianach systemowych ewangelicy upomnieli się o swój majątek. Parafia Wang odzyskała go ostatecznie w 2000 roku. Legnicki magistrat upomniał się jednak o zwrot poniesionych w Karpaczu nakładów. A było ich sporo. Trzy lata temu jeleniogórski sąd nakazał ewangelikom zapłacenie Legnicy 1,4 mln zł oraz 1 mln zł odsetek. Ewangelicka parafia zacisnęła pasa (zrezygnowała z remontu zabytkowej świątyni Wang - przyp. red.), zapożyczyła się i dług spłaciła. Poza odsetkami, o które teraz postanowiła walczyć w Strasburgu. - Parafia wystąpiła do nas o umorzenie zasądzonych odsetek. Prezydent nie zgodził się na takie rozwiązanie, bo nie widział ku temu żadnych podstaw. W efekcie proboszcz złożył skargę na sądowy wyrok do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości - mówi Ryszard Białek, zastępca prezydenta Legnicy. Władze Legnicy z kościołem ewangelicko-augsburskim mają więcej problemów. W rządowo-kościelnej komisji regulacyjnej aktualnie toczą się postępowania w sprawie zwrotu pięciu nieruchomości. Mowa o budynku MOPS-u przy ul. Poselskiej, biblioteki przy ul. Łukasińskiego, budynku po Szkole Podstawowej nr 10 przy ul. Kossak oraz kamienic przy ul. Orzeszkowej 23 i 42. Od wielu lat magistrat nie może też dojść do porozumienia z ewangelikami w sprawie kamienicy przy ul. Św. Piotra, w której urzędowała kiedyś Straż Miejska oraz budynku przy Zamkowej, gdzie mieści się legnicki oddział Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Kosciół ewangelicko-augsburski upomina się również o należące do Skarbu Państwa budynki Sądu Rejonowego przy ul. Złotoryjskiej i Prokuratury Okręgowej przy ul. Orzeszkowej. Autor: J