Drzwi wejściowe do budynku zostały zastawione betonowymi kwietnikami. Po południu przed siedzibą firmy, na jednej z głównych ulic Wrocławia, została odprwiona msza święta w intencji szybkiego zakończenia protestu pracowników "Jedynki". Przed jednym z wejść został ustawiony na plastikowym stoliku prowizoryczny ołtarz. W modlitwie wzięło udział kilkudziesięciu protestujących pracowników. Radca prawny firmy, który wyszedł z budynku wbrew strajkującym, został obrzucony jajami. Około 4 nad ranem ochroniarze wynajęci przez szefów firmy staranowali drzwi do budynku i siłą usuwali nocujących tam pracowników. - Dwie osoby trafiły do szpitala. Mają połamane żebra - powiedział Zbigniew Rudnik, szef zakładowej "Solidarności". Na miejscu był reporter RMF Michał Szpak: - To była akcja w ramach samopomocy, zwykła procedura. Nie mogliśmy w nieskończoność trwać w impasie - wyjaśnił rzecznik prasowy "Jedynki Wrocławskiej" Andrzej Polaczkiewicz. Jego zdaniem w siedzibie nie doszło do bardzo brutalnej akcji. Wyrzuceni z budynku pracownicy zabarykadowali wejście od zewnątrz. Główne wejście zastawiono m.in. betonowymi kwietnikami. W środku są ochroniarze i przedstawiciel zarządu firmy. - Nie wypuścimy przedstawiciela zarządu, chociaż to bardzo sprytny człowiek. Próbował nawet uciekać przez dach do sąsiedniego budynku. Powiadomili nas o tym okoliczni mieszkańcy. Pilnujemy każdego wyjścia, nawet sąsiedniego domu - dodał Rudnik. Pracownicy "Jedynki" zapowiadają, że będą blokować firmę do skutku. 3 marca 200 pracowników "Jedynki" rozpoczęło strajk okupacyjny w obronie 145 zwolnionych dyscyplinarnie osób. Początkowo zarząd przedsiębiorstwa nie miał czasu spotkać się ze strajkującymi, gdyż przebywał w Iraku, gdzie podpisywał kontrakty na budowę osiedli mieszkaniowych. Do spotkania prezesa firmy ze związkowcami doszło dopiero w ubiegłą środę. Prezes zaproponował strajkującym 600 tys. zł do podziału i odejście z firmy. Władze "Jedynki" domagają się odejścia także 60 pracowników, którzy wspierają zwolnionych. Związkowcy żądają przywrócenia zwolnionych do pracy. Zgodzili się na ewentualne zwolnienia grupowe, ale za porozumieniem stron i jeśli każdemu pracownikowi wypłacone zostanie 9 odpraw.