Dług szpitala sięga 80 milionów złotych. Dyrektor szpitala mówi, że zwykle w połowie miesiąca kończą się pieniądze z kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. W tej sytuacji albo trzeba będzie do końca miesiąca zamknąć klinikę, albo leczyć komercyjnie. Największe straty - według Andrzeja Zdeba - przynoszą usługi poza kontraktem, za które nie płaci NFZ. Nie zgadza się z tym rzeczniczka wrocławskiego oddziału Funduszu. - Płacimy i chcemy płacić, ale dyrekcja placówki nie daje nam takiej możliwości, ponieważ do dnia dzisiejszego nie złożyła nam żadnego sprawozdania za wykonane świadczenia zdrowotne - mówi Joanna Mierzwińska. Dyrektor Zdeb odpowiada, że na razie nie dostaje pieniędzy za wykonane usługi, a powiększanie długu oznacza upadek szpitala. Musi więc szukać innych źródeł dochodu. - To, co mogę zrobić, w ramach kontraktu robię - mówi dyrektor.