Ostrą dyskusje wywołał już sam wniosek o wprowadzenie do porządku obrad punktu w którym radni mieli wysłuchać racji mieszkańców tego osiedla. Przeciwko temu pomysłowi oponował radny Wojciech Cichoń, jednak jego wniosek, biorąc pod uwagę zdecydowaną przewagę prawicy, nie miał szans. W imieniu mieszkańców osiedla Sienkiewicza wystąpiła Lidia Świątek, która zarzuciła władzom miasta niekonsekwencję w działaniach i nierówne traktowanie mieszkańców tego osiedla. - Pan Krzakowski i pan Białek zapewniali nas, że wchodząc w inicjatywę lokalną dotycząca współfinasowania budowy nawierzchni osiedlowych ulic nie będziemy obciążani tymi opłatami. Tymczasem części z nas zostały one naliczone - mówiła Lidia Świątek. - Ten stan jest wynikiem regulacji prawnych a nie dobrej woli prezydenta - ripostował Tadeusz Krzakowski. Prezydent Legnicy podczas swojego wystąpienia na sesji przeprosił Lidię Świątek za przykrości jakie spotkały ją w tej sprawie. Sprawdziliśmy o co chodziło. - Byłam jedną z tych osób, które uwierzyły w zapewnienia prezydenta, że uczestnicząc w inicjatywie lokalnej zostaniemy zwolnieni z opłat. Przekonałam do tego pomysłu innych mieszkańców osiedla. Kiedy się okazało, że niektórzy z nas mimo wszystko musza płacić, ludzie się zdenerwowali. Straciłam zaufanie sąsiadów - powiedziała portalowi lca.p Lidia Świątek. Sprawa opłat adiacenckich na osiedlu Sienkiewicza stała się głośna po opublikowaniu przez radnych PO swojego stanowiska. Prezydent Krzakowski uważa, ze to kolejna polityczna nagonka na niego. - Jest mi bardzo przykro, że zostaliście państwo wykorzystani w walce politycznej - mówił do obecnych na sesji mieszkańców tego osiedla. Autor: ps