Jak powiedziała w piątek podczas konferencji prasowej dyrektor Opery Wrocławskiej Ewa Michnik, premiera dzieła Orefice odbyła się w 1901 r. w Mediolanie, a w 1904 r. została wystawiona w Warszawie. Cieszyła się popularnością w latach 30. XX w., później wystawiano ją bardzo rzadko. Giacomo Orefice (1865-1922) komponując operę wybrał ponad 100 fragmentów z różnych fortepianowych utworów Chopina. "Są to polonezy, nokturny, mazurki, ballady i etiudy" - powiedziała Michnik. Fragmenty zostały połączone, w efekcie czego powstały cztery części opisujące życie Chopina. Jak powiedziała dyrektor, Orefice nauczył się całej twórczości polskiego kompozytora na pamięć i postanowił w hołdzie dla Chopina napisać operę. - Zdecydował, że nie napisze opery swoim językiem muzycznym, tylko stworzy dzieło, w którym Chopin opowie o sobie swoją muzyką - tłumaczyła. Dodała, że nad wrocławską inscenizacją pracował cały sztab ludzi. - Materiał nutowy i tekstowy, którym dysponujemy, nie jest doskonały - przyznała dyrektor. Na potrzeby inscenizacji zostało przygotowane m.in. nowe tłumaczenie libretta. Reżyser spektaklu Laco Adamik wskazał na trudności towarzyszące przygotowaniu inscenizacji opery Oreficiego. - Trudność polega na tym, że bohaterem tego dzieła jest muzyka Chopina, nie ma zaś tu dramatu - mówił reżyser. Dodał, że realizując inscenizację postanowił dodać własny scenariusz, czyniący dramatem śmierć romantycznego kompozytora. - Bazą jest śmierć i wszystko, co się dzieje w poszczególnych scenach, jest do niej odnoszone, jakby to były obrazy, które przypominają się Chopinowi w momencie śmierci - mówił reżyser. Podkreślił, że dzięki temu poszczególnym obrazom z życia Chopina udało się nadać głębszy sens. Premiera inscenizacji odbędzie się 30 stycznia. Spektakl wyreżyserował Laco Adamik, a kierownictwo muzyczne nad przedsięwzięciem objęła Ewa Michnik. W rolę Chopina wcielą się amerykański tenor liryczny Steven Harrison oraz urodzony na Ukrainie tenor Ivan Kit.