Przed wejściem do biura poselskiego przy placu Solnym 14 zebrała się grupa przechodniów. "Taka elegancka, prawdziwa kobieta z klasą", "PiS poniósł ogromną stratę, tacy ludzie są niezastąpieni". "Mało kto był tak oddany swojej politycznej misji". Ludzie rozmawiają, kładą kwiaty i palą znicze. W biurze czas jakby się zatrzymał, pracownicy mówią ściszonym głosem. - Odbieramy telefony, czekamy na dalsze informacje ze Smoleńska. Jeszcze nie odnaleźli jej ciała. Trudno nam uwierzyć, że pani poseł nie wróci z ostatniej podróży - mówi Krystian Mieszkała, szef biura poselskiego Aleksandry Natalli - Świat. Wrocław był jej domem Poznali się pięć lat temu, kiedy Ola, jak mówi o niej zdrobniale, szukała kogoś, kto poprowadzi jej kampanię wyborczą. - Pomagałem jej, a później kierowałem biurem - wspomina. - Nie było między nami żadnych służbowych granic. Działaliśmy tu jak jedna wielka rodzina. Ola zawsze była bardzo otwarta i uśmiechnięta, interesowała się problemami wszystkich swoich asystentów. Mieszkała podkreśla, jak ważne miejsce zajmował Wrocław w sercu posłanki. - Przyjeżdżała tu zwykle bardzo zmęczona i często miałem wrażenie, że wcale nie chce jej się wracać do stolicy - mówi. - Tu był jej dom, rodzina: mąż, mama i brat. Ola nie miała zapędów do wielkiej polityki, kochała Wrocław. Ostatni raz Krystian Mieszkała spotkał Aleksandrę Natalli-Świat pod koniec marca. O tragedii dowiedział się przez telefon, kilka minut przed godziną 10 w feralną sobotę. - Do ostatniej chwili mieliśmy nadzieję, że nie było jej w tym samolocie - mówi. - Na uroczystości w Katyniu przewoziły gości dwa samoloty i autobus. Niestety, Ola leciała właśnie TYM. Doskonała specjalistka Aleksandra Natalli-Świat urodziła się w 1959 roku w Obornikach Śląskich. Studiowała na wrocławskiej Akademii Ekonomicznej, gdzie działała w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów. Z tamtych czasów dobrze pamięta ją Leszek Budrewicz, wrocławski dziennikarz i opozycjonista. - Działalność opozycyjna na Akademii Ekonomicznej przed rokiem 80-tym wymagała ogromnej odwagi i Ola ją bez wątpienia miała - mówi. - Ściśle współpracowała wtedy z Adamem Lipińskim, któremu bez pomocy osób takich jak ona byłoby pewnie znacznie trudniej. Po ukończeniu studiów w 1982 roku, Aleksandra Natalli-Świat pracowała w różnych instytucjach, między innymi w Zakładzie Badań Statystyczno-Ekonomicznych i Ośrodku Doskonalenia Kadr Administracji Państwowej. Później trafiła do biura ówczesnego prezydenta Wrocławia, Bogdana Zdrojewskiego. Ekonomiczne doświadczenie, dzięki któremu została później przewodniczącą parlamentarnej Komisji Finansów Publicznych, zdobywała jako członek Zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego we Wrocławiu oraz wiceprezes Wrocławskiego Centrum SPA. - Pamiętam, że znajomi z MPK mówili, że za jej rządów bardzo dobrze im się wiodło - wspomina Leszek Budrewicz. - Była pracowita, rzetelna i podejmowała racjonalne decyzje. Ją warto było dawać za przykład Paweł Skrzywanek, prezes Wrocławskiego Centrum SPA wspomina Aleksandrę Natalli-Świat jako doskonałą negocjatorkę, zawsze świetnie przygotowaną merytorycznie do sprawowanych funkcji. - Znałem Olę i jej męża od czasów studenckiej działalności opozycyjnej, później nasze ścieżki często się krzyżowały. W zarządzie naszej spółki była oczywiście odpowiedzialna za finanse. Przyszła tu w 2004 roku z jasną wizją koniecznych zmian. Była znakomitym doradcą i współpracownikiem. W 2005 roku, Aleksandra Natalli-Świat została wybrana na posła do Sejmu, w którym przewodniczyła Komisji Finansów Publicznych. Wyborcy obdarzyli ją mandatem zaufania także w 2007 roku, a rok później, decyzją Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości została wybrana wiceprezesem partii. Dzięki jakim cechom odniosła tak duży, polityczny sukces? - Ola była typem polityka, którego warto podawać za przykład - mówi Paweł Skrzywanek. - Daleka od "politykierstwa", znająca się na rzeczy, doskonale merytorycznie przygotowana. Oczywiście prowadziła spory, co jest przecież u polityka rzeczą naturalną, ale były to zawsze spory merytoryczne, prowadzone według wysokich standardów i jasnych reguł. Aleksandrę Natalli-Świat przyjaciele zapamiętają jednak głównie jako kobietę pełną ciepła, kochającą Włochy (skąd pochodzi jej rodzina) i książki. - Była intelektualistką, bardzo skromną i oczytaną - wspomina Paweł Skrzywanek. - Miała też różne kobiece słabości, jak na przykład kolekcjonowanie figurek - myszy. Zapamiętam jej ciepły uśmiech i sposób, w jaki mówiła o najbliższych. Kornelia Trytko Zobacz film nakręcony na miejscu tuż po katastrofie: Zobacz także: Warszawa pogrążona w żałobie: Zobacz galerię zdjęć Setki zniczy przed Pałacem Prezydenckim: Zobacz galerię zdjęć Dwie minuty ciszy dla ofiar katastrofy: Zobacz galerię zdjęć Żałoba pod Pałacem Prezydenckim: Zobacz galerię zdjęć Msza św. w Warszawie w intencji ofiar katastrofy: Zobacz galerię zdjęć