Wszyscy dobrowolnie poddali się karze i zobowiązali się oddać łapówki, które przyjęli. Wyrok nie jest prawomocny. W sumie akt oskarżenia obejmował 34 osoby, z których początkowo 22 złożyły wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Jednak podczas czwartkowej rozprawy sąd oddalił wniosek oskarżonej Anny Cz., bowiem miał wątpliwości czy kobieta dopuściła się zarzucanych jej czynów. Natomiast czterej inni oskarżeni: Krzysztof T., Dariusz G., Piotr S. i Andrzej K. wycofali się z propozycji dobrowolnego poddania się karze. Jak powiedział obrońca dwóch z nich, mężczyźni uznali, że ustalenia prokuratury nie odpowiadają prawdzie i chcą być sądzeni w normalnym trybie. W normalnym trybie będzie również rozpatrywana ewentualna wina Anny Cz. W stosunku do pozostałych 17 oskarżonych sąd zdecydował o skazaniu ich na kary w zawieszeniu od 3 do 7 lat. Wszystkim też nakazał oddać pieniądze, które przyjęli jako korzyść majątkową w zamian za korzystne rozstrzygnięcie spotkań piłkarskich. Oskarżeni będą musieli oddać kwoty od 2 do 12 tys. zł. Większości z nich - sędziom i obserwatorom PZPN - sąd zakazał także zajmowania wszelkich stanowisk w strukturach Polskiego Związku Piłki Nożnej. Natomiast w przypadku Wiesława K., kierownika Arki Gdynia i trenera klubu Wojciecha W. sąd wyznaczył kuratora sądowego. Sędzia Marek Poteralski w krótkim uzasadnieniu przyznał, że w polskiej piłce nożnej dzieje się źle, zaś wina i przestępcza działalność oskarżonych nie budzą wątpliwości. Jednocześnie sąd przyznał, że wyroki mogą się wydawać społeczeństwu łagodne, ale wszyscy oskarżeni okazali skruchę i przyznali się do zarzucanych czynów, a zatem wyrok spełnił swoje wychowawcze cele. - Mam nadzieję, że dzisiejszy wyrok zachęci innych działaczy sportowych, sędziów czy obserwatorów do przyznania się, zgłoszenia się do prokuratury, aby wyznać swoje winy - mówił Poteralski. Na ogłoszenie wyroku przybyli jedynie nieliczni oskarżeni. Odczytywanie sentencji zajęło sądowi ponad dwie godziny. Najwięcej zarzutów prokuratura postawiła trenerowi Arki Gdynia Wojciechowi W., który jest oskarżony o 20 czynów, m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która zajmowała się "ustawianiem" meczy. Niemal we wszystkich zarzutach pojawiało się nazwisko głównego oskarżonego Ryszarda F. ps. Fryzjer. Mężczyzna przebywa w areszcie od czerwca ub.r. F. zasiądzie na ławie oskarżonych po raz pierwszy 14 grudnia wraz z pozostałymi 17 oskarżonymi. Właśnie 14 grudnia w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu rozpocznie się pierwszy w normalnym trybie proces w sprawie korupcji piłkarskiej. Będzie dotyczyć klubu piłkarskiego Arka Gdynia. Jeśli sąd przychyli się do wszystkich wniosków o poddanie się karze, na ławie oskarżonych zasiądzie 19 z 36 osób, w tym Ryszard F. ps. Fryzjer. Pierwszy akt oskarżenia, który wrocławska Prokuratura Apelacyjna skierowała do sądu, dotyczy działaczy sportowych, 17 sędziów, piłkarzy i 19 obserwatorów Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN), którym grozi do 5 lat więzienia. Wszyscy są oskarżeni o przyjmowanie, dawanie lub pośredniczenie we wręczaniu łapówek oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Wiele osób z tego aktu oskarżenia nadal pozostaje podejrzanymi w innych toczących się jeszcze śledztwach. Kluczową osobą w tym procesie będzie Ryszard F. ps. Fryzjer, który pozostaje również oskarżonym w innych śledztwach. F. jest oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz o wręczanie korzyści majątkowych. Grozi mu, podobnie jak pozostałym oskarżonym, do 5 lat więzienia. W innych śledztwach Fryzjer podejrzany jest o znacznie poważniejsze przestępstwa -jak kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, za co grozi do 10 lat więzienia. W sumie Ryszardowi F. postawiono ponad 50 zarzutów.