Niepełnosprawni aktorzy jeszcze przed samym występem krzątali się wokół sceny. To nie był ich pierwszy występ. Można powiedzieć, że z aktorstwem są za pan brat. Od siedmiu lat przygotowują ze swoimi opiekunami różne spektakle. W tym roku zainspirowali się książką Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel zatytułowanej "Królewna". - Próby mieliśmy od dwóch miesięcy - mówi Iwona Korzeniowska, koordynująca logistykę przedstawienia. A przygotowywać było się do czego scenariusz, stroje, scenografia, muzyka i oczywiście dobranie aktora do odpowiedniej roli. - Traktują to bardzo poważnie - mówi Grażyna Filipiak, która w wystawionym przedstawieniu jest narratorką i chyba jedyną osobą, która nie jest niepełnosprawna. Pani Grażyna do stowarzyszenia niepełnosprawnych trafiła przez przypadek. Ma sąsiada, który jest osobą niepełnosprawną i tak przywożąc go na teatralne próby sama włączyła się do działalności w stowarzyszeniu. Tak to się zaczęło i trwa już od przeszło dwóch lat. - Są bardzo otwarci, a poprzez takie formy chcemy żeby integrowali się ze swoimi rówieśnikami - mówi nam jeszcze początkiem spektaklu Grażyna Filipiak. Sam spektakl trwał kilkanaście minut. Opowiadał historię królewny, która pomimo tego, że mogła mieć wszystko czego zapragnęła to jednak niebyła szczęśliwa. Doskwierała jej samotność. Zmieniło się to w mgnieniu oka gdy trafiła na zwykłe podwórko, na którym bawiła się grupka dzieci. Niestety często samotności doświadczają osoby niepełnosprawne dlatego takie inicjatywy są jak najbardziej potrzebne i pożyteczne. Artyści spisali się świetnie za co zostali nagrodzeni przez publiczność gromkimi brawami. Reżyserem przedstawiania jest Dorota Koć, o kostiumy troszczyła się Jadwiga Ulanowska, muzyka na żywo Andrzej Rakoczy, a nad wszystkim czuwała Iwona Korzeniowska. Autor: ps