Chodzi o grupę kilkunastu uczniów, którym jeden dodatkowy przystanek znacznie ułatwiłby życie. Nie zgadza się na to jednak Zarząd Dróg i Komunikacji. - Nie potrafię zrozumieć, dlaczego bus nie może zatrzymać się na minutę na tym przystanku, by dzieci wysiadły i poszły do szkoły, bez maszerowania przez pół miasta - mówi Jarosław Mikulski, brat jednej z uczennic uczęszczającej do I LO. Dzieci, aby dotrzeć do szkoły, muszą przejść przez Park Sobieskiego, co w zimowy poranek lub w jesienne popołudnie nie należy do przyjemności. Mogą też podjechać do szkoły autobusem nr 5, ale to wiąże się z dodatkowymi kosztami. Rodzice uczniów dojeżdżających do szkoły zebrali podpisy i złożyli - wraz z Urzędem Gminy Walim - petycję do Starostwa Powiatowego, która niestety została negatywnie rozpatrzona. Rodzice, a przede wszystkim uczniowie, liczą na to, że uda się to zmienić. To w końcu tylko jeden przystanek. Zgoda jest i nie jest Zmiany chcą nie tylko oni. - Z naszej strony jest pełne poparcie dla tego pomysłu. To ZDiK stawia kontrę - tłumaczy Katarzyna Dyląg-Marcinkowska, rzeczniczka starostwa. Firma obsługująca trasę Walim-Jugowice-Jedlina Zdrój-Wałbrzych wielokrotnie zwracała się o pozwolenie, na zatrzymywanie się na Nowym Mieście. - To jest przystanek w obrębie komunikacji miejskiej, dlatego musimy konsultować to z Zarządem Dróg i Komunikacji, który za każdym razem nie wyraża zgody - dodaje rzeczniczka. Potwierdza to Krzysztof Kwiatkowski z firmy "Walim-Trans", któremu ciężko zrozumieć argumentację ZDiK-u. - Chodzi o to, że ludzie z Wałbrzycha mają poruszać się komunikacją miejską, a nie naszym autobusem. A to przecież chodzi o kilkanaście dzieciaków z Walimia czy Olszyńca, których my tylko wysadzimy na Nowym Mieście. Nie chcemy przecież konkurować z miejskimi autobusami - tłumaczy. Co ciekawe, przewoźnik ma zgodę właściciela przystanku - Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei - na zatrzymywanie się w tym miejscu. Mimo to, karuzela z odwołaniami i pozwoleniami trwa już od wielu lat. Jak na razie bez powodzenia. Co na to wspominany już wielokrotnie ZDIK? - Zadaniem komunikacji pozamiejskiej jest połączenie miejscowości przez które dana linia przebiega, a nie zastępowanie komunikacji miejskiej poprzez wyznaczanie dla linii pozamiejskich większości lub wszystkich przystanków zlokalizowanych na terenie danego miasta - tłumaczy Andrzej Piękny, dyrektor tej instytucji. Dodaje, że w Wałbrzychu są linie, które obsługują takie dzielnice jak Nowe Miasto i Stary Zdrój, a przewoźnicy zewnętrzni - także Walim-Trans - mają wyznaczone trzy przystanki, na których mogą się zatrzymywać (nie ma wśród nich tego jednego). I na więcej nie ma co liczyć. - Chodzi też o to by przewoźnicy pozamiejscy nie zakłócali funkcjonowania komunikacji miejskiej - podkreśla Piękny. A uczniowie wciąż muszą chodzić do szkoły przez park lub wydawać pieniądze na kolejną "przejazdówkę". A to niczego nie zakłóca... wyszowski@nww.pl