Jak poinformował w czwartek pełnomocnik ds. bezpieczeństwa w Porcie Lotniczym im. Mikołaja Kopernika we Wrocławiu Marek Szczelina, sprzęt będzie wykorzystywany do kontroli podejrzanych pakunków i toreb, które zostały pozostawione na terenie terminalu. Ze względów bezpieczeństwa pirotechnicy muszą sprawdzić każdą zapomnianą walizkę czy wyrzucony do kosza nadbagaż. Szczelina przyznał, że akcje pirotechniczne prowadzone przez policję lub straż graniczną były uciążliwe dla podróżnych, ponieważ trwały dość długo, w czasie sprawdzania pakunków konieczna była ewakuacja terminalu, a nawet ograniczanie operacji lotniczych. - Do rozpoznania zagrożenia wykorzystywano specjalnie przeszkolone psy, a w razie potrzeby wzywano także jednostkę policyjną spoza lotniska. Teraz straż graniczna została wyposażona w specjalistyczne narzędzia i będzie prowadzić akcje samodzielnie - dodał pełnomocnik. Pogranicznicy otrzymali m.in. przenośne urządzenia rentgenowskie, przenośny wykrywacz materiałów wybuchowych i gazów toksycznych, skafander chroniący przed skutkami wybuchu oraz manipulator teleskopowy służący do przenoszenia badanych przedmiotów. Zastępca komendanta straży granicznej na lotnisku Marek Jurkiewicz zaznaczył, że dzięki nowemu sprzętowi tempo prowadzenia prac pirotechnicznych wzrośnie, a dodatkowo nie w każdym przypadku konieczne będzie przeprowadzenie ewakuacji. - W niektórych sytuacjach wystarczy wydzielenie części terminalu - dodał. Cały przekazany sprzęt, o wartości ok. miliona zł, zakupiony został ze środków portu lotniczego.