- Do zdarzenia doszło w czwartek po godzinie drugiej w nocy - powiedział oficer prasowy komendanta miejskiego policji w Wałbrzychu kom. Marcin Świeży. - Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego zauważyli jadący ul. Wrocławską w Wałbrzychu z dużą prędkością samochód osobowy, dlatego też podjęli decyzję o zatrzymaniu pojazdu do kontroli drogowej - dodał Świeży. Jak poinformował policjant, istniało uzasadnione podejrzenie, że jego kierujący może nie posiadać prawa jazdy lub znajdować się w stanie nietrzeźwości. - Mężczyzna najpierw stanął pojazdem w rejonie ul. Szlifierskiej, ale kiedy policjanci zbliżyli się do samochodu, ruszył w kierunku ul. Armii Krajowej rozpoczynając tym samym ucieczkę - przekazał oficer prasowy. Wyjaśnił, że funkcjonariusze poinformowali dyżurnego jednostki o zaistniałym zdarzeniu i rozpoczęli pościg. Do działań włączył się także patrol prewencji z pierwszego komisariatu. Po około dwóch kilometrach kierujący, próbując uniknąć zatrzymania, gwałtownie skręcił pod prąd. - Z powodu nagłego manewru samochód uderzył w pobliski budynek - poinformował policjant. Dodał, że kierowca po uderzeniu odjechał autem na ul. Parkową i porzucił prowadzony przez siebie pojazd. - Ostatecznie uciekał pieszo, ale został zatrzymany kilkaset metrów dalej w rejonie dawnego hotelu Sudety - wyjaśnił oficer prasowy. W trakcie dalszych czynności wykonanych przez policjantów ruchu drogowego oraz pierwszego komisariatu, potwierdziły się przypuszczenia mundurowych. 48-letni mieszkaniec Wałbrzycha nie zatrzymał się do kontroli, gdyż był pod wpływem alkoholu. Mężczyzna nie miał uprawnień do kierowania samochodem - Na miejscu mężczyzna nie poddał się badaniu na zawartość alkoholu, dlatego funkcjonariusze zlecili w placówce medycznej pobranie krwi do badań laboratoryjnych - przekazał Świeży. Policjant poinformował, że na wyniki takiego badania można czekać nawet do 30 dni. Według policyjnych systemów zatrzymany posiadał również decyzję o cofnięciu wobec niego uprawnień do kierowania pojazdami wydaną w sierpniu tego roku przez Prezydenta Miasta Wałbrzycha. Samochód trafił więc ostatecznie na parking strzeżony na koszt kierującego, a sam mężczyzna do policyjnej celi, gdzie trzeźwieje. CZYTAJ WIĘCEJ: Wycelował broń w stronę policyjnego psa. Chwilę później już nie żył - 48-latek po wytrzeźwieniu usłyszy zarzuty - przekazał oficer prasowy. Dodał, że mężczyzna odpowie za niezatrzymanie pojazdu i kontynuowanie jazdy pomimo wydanego przez osobę uprawnioną do kontroli ruchu drogowego polecenia zatrzymania samochodu, jazdę pomimo braku uprawnień i w stanie nietrzeźwości oraz szereg innych wykroczeń drogowych. Grozi mu łączna kara pozbawienia wolności do lat pięciu, dożywotni zakaz kierowania pojazdami oraz wysoka grzywna.