W czwartek wieczorem mieszkania musiało opuścić ok. 40 osób zamieszkujących dwie stare kamienice w centrum Wrocławia. Do ewakuacji doszło po tym, jak na budynkach pojawiły się rysy i pęknięcia. Noc mieszkańcy spędzili w hotelu lub u rodzin. Kamienice zostały zabezpieczone i zamknięte; do jednej z nich mieszkańcy mogli wrócić już w piątek. Od rana kamienice oglądali inspektorzy budowlani oraz eksperci z Politechniki Wrocławskiej. - Fachowcy z Politechniki Wrocławskiej uznali, że jedna z kamienic wymaga 2-3 tygodniowego monitoringu. W tym czasie specjaliści będą się przyglądać jak pracuje budynek, czy tworzą się nowe rysy lub pęknięcia. Dla komfortu mieszkańców zdecydowaliśmy się ich przenieść do hoteli lub w inne miejsca - powiedziała w piątek Agnieszka Korzeniowska z Zarządu Zasobu Komunalnego (ZZK), do którego należy kamienica przy ul. Drobnera. Korzeniowska dodała, że nie istnieje zagrożenie zawalenia się budynku, ale ZZK woli "dmuchać na zimne" i dlatego stworzono mieszkańcom możliwość tymczasowego zamieszkania w innych miejscach. - Mieszkańcy już dzisiaj mogą składać wnioski o przeniesienie do innego lokalu, gdyby jednak zdecydowali się zmienić mieszkanie; będziemy im szukać innych lokalizacji - mówiła Korzeniowska. Zaznaczyła, że kamienica była remontowana w 2006 roku, a rysy, które się pojawiły, mogą mieć związek z pracami ziemnymi i budowlanymi, jakie obok prowadzi prywatny inwestor.