Urna z sercem kompozytora przechowywana jest w bazylice św. Krzyża w Warszawie. Resort kultury już raz odmówił przeprowadzenia badań. Decyzję uzasadnił m.in. brakiem zgody dwóch żyjących przedstawicielek rodziny kompozytora. Naukowcy nie zgadzają się z tymi argumentami. Wrocławscy specjaliści podkreślają, że teraz już nie chodzi im o ustalenie przyczyny śmierci wybitnego muzyka, ale przede wszystkim o renowację serca, które schowano w specjalnym słoju. - W XIX wieku stosowano dwa typy słoi, w których tego typu preparaty były zamykany. Pierwszy typ słoja jest zamykany na przykrywkę ze szlifem. Drugi typ jest zamykany na przykrywkę ze szkła zmatowanego. Jedno do drugiego jest przyklejone preparatem asfaltowym. (...) My nie wiemy, jaki typ słoja zastosowano w przypadku serca Chopina - mówi prof. Tadeusz Dobosz z Akademii Medycznej we Wrocławiu. - Takie uszczelnienie trzyma się od 50 do 150 lat. Nigdy dłużej. Mija właśnie 150 lat. To jest ostatni dzwonek na przegląd, wymianę uszczelnienia i zabezpieczenie na co najmniej dalsze 100 lat - zaznacza prof. Dobosz. Wymiana korespondencji między ministerstwem kultury a naukowcami trwa. Słuchaj Faktów RMF.FM