Do zdarzenia doszło we wtorek rano. Kobieta twierdziła, że - podczas gdy otwierała placówkę bankową - została zaskoczona przez nieznanego jej mężczyznę. Sprawca miał do niej podejść, przystawić do pleców jakiś przedmiot i zażądać wydania gotówki. Jego łupem miało paść około 40 tysięcy złotych. Policja wszczęła śledztwo w tej sprawie. Jak się okazało, napad został sfingowany przez pracownicę banku. Z 40 tys. zł, które przywłaszczyła sobie kobieta, funkcjonariusze zdołali jak do tej pory odzyskać 30 tysięcy złotych. Część przywłaszczonych pieniędzy 31-latka przelała bowiem na swoje konto, bo - jak tłumaczyła - miała problemy finansowe. Zatrzymana usłyszała już zarzuty dotyczące zawiadomienia o przestępstwie, którego nie było, składania fałszywych zeznań i kradzieży. Grozi jej kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Źródło: KPP Złotoryja