Czy kolejna tura negocjacji w dniu dzisiejszym doprowadzi do przełomu? Wydaje się to mało prawdopodobne. Blisko trzy godziny trwała nadzwyczajna sesja dotycząca protestu lekarzy w lubińskiej lecznicy. Obie strony przedstawiały swoje racje. Podczas sesji głos zabrał dyrektor lubińskiego ZOZ Edward Schmidt przedstawiając propozycję podwyżek, która wygląda następująco: lekarz bez specjalizacji - 800 zł, lekarz z I stopniem specjalizacji - 1000 zł, lekarz specjalista - 1200 zł. Według Tomasza Pelaka szefa oddziału terenowego OZZL ZOZ w Lubinie propozycja dyrekcji posiada pewną wadę. Dlaczego? Otóż - będzie to dodatek do pensji na okres trzech miesięcy. Czy czarny scenariusz likwidacji lubińskiej placówki się ziści? Jeżeli lekarze nie wycofają swoich wypowiedzeń do 1 października tak może się stać. - Sytuacja szpitala wygląda tragicznie - powiedział Tymoteusz Myrda, radny Lubin 2006. - Mamy już wypowiedzenia lekarzy i w październiku może okazać się, że będziemy bez opieki medycznej, a ponadto dług szpitala wcale się nie zmniejsza. Co w takim razie stanie się z mieniem, kiedy placówka upadnie? Na to inne pytania nikt z zarządu powiatu nie potrafił odpowiedzieć. Jest diagnoza brakuje leku! Takie stwierdzenie oddaje idealnie obraz wczorajszej sesji Rady Powiatu Lubińskiego. Lekarze, pielęgniarki i zgromadzeni licznie dziennikarze oczekiwali przełomu w rozwiązaniu trwającego od trzech miesięcy protestu w lubińskim SP ZOZ, ale przełomu nie było. Jeśli strony się nie dogadają to radni, społeczeństwo i zarząd powiatu któremu przewodzi starosta Małgorzata Drygas-Majka wylądują z ręką w nocniku. Czy tak się stanie? Wszystko wskazuje, że tak. Autor: Piotr Twardysko