Tak jak na kilku poprzednich zebraniach zgłoszono tylko jedną kandydaturę - Zenona Błachni. Ten po raz kolejny odmówił ubiegania się o stanowisko. - Dopóki nie będzie stabilnego zarządu w klubie, będę w nim pracował. Gdy taki w końcu zostanie wyłoniony, zrezygnuję ostatecznie ze swojej działalności - zapowiedział Zenon Błachnia, który wraz z Wojciechem Kowalikiem, tworzy dwuosobowy zarząd klubu. Na poniedziałkowym walnym delegatom udało się za to uzupełnić skład komisji rewizyjnej. Odwołano z niej Jarosława Jednorała a powołano Piotra Sawiaka i Zbigniewa Kierasa. Przypomnijmy, że Miedź nie ma prezesa od lipca 2008 roku, kiedy to po wycofaniu się z klubu firmy Garman, ze stanowiska zrezygnował Andrzej Machiński. Chętnego nadal nie widać, bo nikt nie chce podjąć się ratowania zadłużonego stowarzyszenia. Długi Miedzi wynoszą około 1,5 mln zł. Główni wierzyciele klubu to ZUS i Urząd Skarbowy. Sytuacja Miedzi byłaby zdecydowanie lepsza, gdyby nie przegrana w grudniu ubiegłego roku sprawa sądowa z ZUS-em o prawie milion złotych. W lutym sąd ogłosił upadłość Miedzi, ale z możliwością zawarcia układu z wierzycielami. Jednocześnie zgodził się na zarząd własny stowarzyszenia. W grudniu ma się odbyć ostateczna rozprawa na której sąd ogłosi upadłość klubu i wprowadzi do niego syndyka, lub zgodzi się na układ z wierzycielami. Zadłużenie Miedzi może być dla nie poważną przeszkodą dla otrzymania od PZPN licencji na występy w 2. lidze. Wstępny wniosek licencyjny legnickiego klubu został przez komisję licencyjną zaopiniowany negatywnie. Podobnie zresztą jak kilkunastu innych drugoligowych klubów.