Budowa płyty do odladzania samolotów to jedna z kluczowych inwestycji z uwagi na wzrost przepustowości wrocławskiego lotniska, w tym plany poszerzania bazy Ryanaira w przyszłym roku i ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa realizowanych operacji - powiedział Jarosław Wróblewski, wiceprezes Portu Lotniczego Wrocław. - To ważne dla samolotów nocujących na wrocławskim lotnisku, ponieważ przyspiesza przeprowadzenie operacji lotniczych wcześnie rano - powiedziała Aleksandra Palus z wrocławskiego lotniska. Według niej budowa płyty do odladzania samolotów to ostatnia ze strategicznych inwestycji infrastrukturalnych związanych z rozbudową i modernizacją płaszczyzn wokół nowego terminala. Palus wyjaśniła, że płyta do odladzania samolotów została ulokowana w miejscu, z którego najczęściej startują maszyny. To ma umożliwić płynny ruch samolotów, bez konieczności korzystania z płyty do odladzania przy starym terminalu. Ma to szczególne znaczenie zwłaszcza zimą, przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych, gdyż samoloty zaraz po odlodzeniu będą mogły podchodzić do startu. Płyta będzie w stanie pomieścić jeden samolot szerokokadłubowy tego typu, jakimi standardowo operują we Wrocławiu linie Ryanair, Wizz Air czy PLL LOT. Odlodzeniu na nowej płycie będą poddawane wszystkie maszyny zgłaszające takie zapotrzebowanie. W 2012 r. lotnisko obsłużyło blisko 2 mln pasażerów. Nowy wrocławski terminal został nagrodzony przez pasażerów w Ogólnopolskim Teście Lotnisk tytułem najbardziej "Przyjaznego Lotniska 2012".