Jak poinformowała porucznik Joanna Nowakowska z sekcji prasowej 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, w ramach ćwiczeń żołnierze 5 Pułku Chemicznego im. gen. broni Leona Berbeckiego otrzymali zadanie likwidacji skażenia iperytem jednej z kompanii czołgów z 24 batalionu ułanów. Proces likwidacji skażenia przebiegał w kilku etapach. Po przekazaniu informacji o skażeniu pododdziałów, na oddzielnych placach odkażani byli żołnierze i pojazdy. Czołgi i inne pojazdy po myciu wstępnym - podczas którego spłukiwany jest kurz i błoto - przejeżdżały pojedynczo na stanowiska, gdzie nakładany był odkażalnik. - Czołgi na stanowiskach roboczych muszą mieć cały czas włączone silniki, aby uniknąć problemów z odpaleniem, gdyby zalane zostały podzespoły silnika - powiedział dowódca 1. kompanii chemicznej kapitan Łukasz Majewski. Jak wyjaśniła Nowakowska, podczas manewrów były wykorzystywane roztwory wodne ćwiczebnego odkażalnika proszkowego, które nie mają właściwości odkażających i dezynfekujących. - Jednak zgodnie z zasadą realizmu stosowaną podczas ćwiczeń zarówno czołgiści, jak i chemicy ćwiczą w warunkach najbardziej zbliżonych do przewidywanego przebiegu sytuacji podczas rzeczywistego skażenia terenu - dodała. W ćwiczeniach "Borsuk 12" - prowadzonych na poligonach w Wędrzynie, Żaganiu i Świętoszowie - łącznie bierze udział trzy tysiące żołnierzy z Polski i Niemiec, a także sprzęt, m.in. czołgi, wozy bojowe, śmigłowce. W czwartek żołnierze ćwiczyli w okolicach Krosna Odrzańskiego przeprawę przez Odrę. Głównym celem manewrów "Borsuk 12" jest sprawdzenie zdolności 10. Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa do realizacji zadań bojowych. W trakcie sześciodniowych ćwiczeń żołnierze musieli poradzić sobie m.in. z prowadzeniem działań przeciwdywersyjnych, walką z taktycznym desantem powietrznym, pokonaniem przeszkody wodnej, planowaniem, organizowaniem i prowadzeniem obrony oraz natarcia. Manewry zakończą się w sobotę w Świętoszowie.