- Decyzja jest nieprawomocna i na pewno będziemy się od niej odwoływać - mówi Rafał Malepszy, właściciel firmy. - Zdaniem naszych prawników szansę na jej uchylenie są ogromne, bo ze strony powiatu doszło do wielu zaniedbań. Zresztą to starostwo słynie z wystawiania dziwnych decyzji, które z biegiem czasu przynoszą mu więcej szkody niż pożytku. Powołani przez górowski samorząd biegli ustalili, że nielegalna eksploatacja w Sicinach była prowadzona od czerwca do października 2011 roku. Postępowanie wszczęto z urzędu, ale należy podkreślić, że stało się to po protestach mieszkańców, którzy narzekali na uciążliwości związane z transportem kruszywa i wskazywali, że przy wydobyciu mogło dochodzić do pewnych nieprawidłowości. "Jak taką decyzję może wydać starostwo?" Starostwo ustaliło również, że w Sicinach kopano na trzech działkach o łącznej powierzchni 6,14 ha. Po powiadomieniu firmy, w żwirowni przeprowadzono pomiary, na podstawie których stwierdzono, że bez wymaganej koncesji wydobyto tam 212 500 m3 piasku, co po przeliczeniu daje około 373 tys. ton. Wysokość naliczonej kary wynika z pomnożenia tego przez 0,51 (51 groszy za 1 tonę wynosi obowiązująca stawka opłaty eksploatacyjnej), a 80-krotność tej stawki to kara za nieuczciwość. Ewentualna kara naliczona Efekt Group Malepszy nie trafi do kasy górowskiego starostwa. W związku z tym, że cała procedura rozpoczęła się jeszcze w grudniu ubiegłego roku (przepisy zmieniły się od stycznia 2012 roku ), 60% zobowiązania, czyli ponad 9,1 mln zł firma ma wpłacić na konto gminy Niechlów, w której prowadzono nielegalne wydobycie, a 40%, czyli ponad 6 mln zł na konto Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. - Jak taką decyzję może wydać starostwo, które przez pół roku nie miało geologa powiatowego? - dziwi się leszczyński przedsiębiorca. "Do żadnej nielegalnej eksploatacji nie doszło" - Uważamy, że do żadnej nielegalnej eksploatacji nie doszło. Starostwo w wymaganym terminie nie odmówiło nam wydania koncesji ani nie wstrzymano jej wydania, w związku z czym mieliśmy podstawy twierdzić, iż zgodę na wydobycie mieliśmy. Wszystkie swoje działania mam udokumentowane i chętnie przedłożę je przed sądem. Rafał Malepszy zaznacza, że odwołał się w tej sprawie do samorządowego kolegium odwoławczego, skąd do tej pory nie otrzymał odpowiedzi. Dlatego też uważa, że starostwo przedwcześnie naliczyło mu karę. - Leszczyńska firma 21 listopada ubiegłego roku, czyli już po wydobyciu bez wymaganej koncesji, złożyła wniosek do starostwa o wydanie koncesji na część jednej z działek. Trzy tygodnie wcześniej, ale też już po nielegalnej eksploatacji, podobny wniosek odnośnie dwóch innych działek wpłynął do urzędu marszałkowskiego. Od nas Efekt Group Malepszy otrzymał odmowę wydania koncesji - wyjaśnia Piotr Wołowicz, starosta górowski. Prowadzenie nielegalnej eksploatacji w Sicinach potwierdził dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego we Wrocławiu, a później po odwołaniu również prezes Wyższego Urzędu Górniczego w Warszawie. - Z materiałem - który zgromadziliśmy przed wydaniem tej decyzji - nikt z przedstawicieli firmy się nie zapoznał i nie wniósł uwag ani dodatkowych wyjaśnień, choć informowaliśmy ich o tej możliwości pisemnie - dodaje starosta górowski. mach