Szansa na spełnienie żądania niej jednak bardzo trudna. Na nową drogę nie ma pieniędzy i przez co najmniej 10 najbliższych lat raczej nie będzie. Trzeba więc pomyśleć o innej koncepcji. Alternatywą mogłoby być przejście w Lubawce i liczymy na to, że kiedyś stanie się to realnym wyjściem. To jednak dopiero przyszłość i to niezbyt świetlana. Nie wiadomo, czy władze wojewódzkie zgodzą się na taki manewr. Mieszkańcy zapowiadają jednak walkę, ponieważ mają dość ciężarówek w mieście. Na razie w Miejskim Centrum Informacji Turystycznej zbierane są podpisy pod pismem do prezydenta, rządu i parlamentarzystów o działania w tej sprawie. Jeśli to nie poskutkuje, może dojść do blokad międzynarodowej trasy.