Mieszkańcy kamienicy przy placu Niepodległości 20 w Mieroszowie musieli w zeszły piątek (4 września) "w trybie natychmiastowym" wyprowadzić się i pozostawić swój dobytek. Mieli jedynie czas, aby zabrać najpotrzebniejsze rzeczy. Taką decyzję wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Urzędnik zaniepokoił się tym, że na ścianach XIX-wiecznego budynku pojawiły się głębokie szczeliny. Wykonawca prac zapewnił mieszkańcom hotel Lokatorzy podejrzewają, że pęknięcia wywołała pobliska budowa nowej kamienicy. Pracujący tam robotnicy wykopali głęboki dół, w którym powstaną fundamenty budynku. Wykonawca tych prac nie pozostał obojętny. Zaoferował mieszkańcom na swój koszt możliwość zakwaterowania w hotelu - poinformował dziennik.walbrzych.pl. Sąsiedni budynek też zaczął pękać Tydzień później podobny los spotkał lokatorów sąsiedniej kamienicy pod numerem 19, która stoi tuż przy ewakuowanym wcześniej budynku. Ona również zaczęła pękać. - Ich ściany są ze sobą powiązane. To zwarta zabudowa. Powiatowy inspektor zareagował słusznie, zapewniając bezpieczeństwo - mówił w Polsat News burmistrz Mieroszowa Andrzej Lipiński. Od ekspertyzy zależy, kiedy mieszkańcy wrócą do siebie Włodarz dodał, że w "dziewiętnastce" nie ma "drastycznych pęknięć", które widać w budynku pod nr 20. - Tam ściany są całkiem spękane, tutaj pojawiły się drobne rysy - uściślił. Jak stwierdził Lipiński, nie wiadomo, jak długo lokatorzy nie będą mogli mieszkać w swoich "czterech ścianach". - To kwestia ekspertyzy zleconej przez nadzór budowlany. Będzie ona gotowa na przełomie września i października - powiedział burmistrz.