- W ubiegłym roku skontrolowaliśmy 700 podmiotów w Legnicy. Umów na wywóz nieczystości nie posiadały 43 osoby. Ostatecznie w trzech przypadkach zgłosiliśmy sprawę do sądu - powiedział lca.pl Andrzej Srzedziński, komendant legnickiej straży miejskiej. - To jest swego rodzaju walka z wiatrakami, ale mamy efekty - dodaje. Strażnicy miejscy używają rożnych metod walki z zaśmiecającymi Legnicę. Jednak komendant nie chce zdradzać szczegółów i tym samym dawać wskazówki łamiącym prawo. Delikwent, który wyrzuca śmieci w niewyznaczonym do tego miejscu, może otrzymać mandat w wysokości od 20 do 500 zł. Taka kara nie powala z nóg. Jednak Andrzej Srzedziński przekonuje, że jeśli jest tylko taka potrzeba, to sprawa kierowana jest do sądu i wówczas kara może być znacznie większa. - W poprzednim roku zanotowaliśmy 300 tego typu wykroczeń - mówi komendant. Ile miasto wydaje na sprzątanie? W ubiegłym roku 392 tys. zł. W tym roku pieniędzy będzie trochę mniej, bo 384 tys. zł. Jednak więcej pieniędzy zapisano na likwidację dzikich wysypisk. W 2010 roku było to niemal 24 tys.zł. W tym roku pieniędzy będzie jeszcze raz tyle. Więcej kasy będzie też na prace wykonywane przez bezrobotnych. Z 18 tys. zł w zeszłym roku do 30 tys. zł w bieżącym. Oprócz tego trzeba także zadbać o czystość dróg. Tym zajmuje się Zarząd Dróg Miejskich. Na utrzymaniu ma 266 kilometrów dróg w Legnicy. Miesięcznie wydajemy na czystość blisko 60 tys.zł - mówi Andrzej Szymkowiak, dyrektor ZDM w Legnicy. W sumie na sprzątanie wydaje się rocznie ponad milion złotych. Prawdziwą zmorą walczących o porządek w mieście są dzikie wysypiska. Tu trzeba zamawiać specjalistyczną firmę, ponieważ nie wiadomo co się tam znajduje i czy nie jest niebezpiecznie. - Te miejsca stale się powtarzają. My coś wysprzątamy, a za jakiś czas znowu pojawiają się nowe śmieci - mówi nam pracownik Wydziału Infrastruktury Komunalnej. Najczęściej dotyczy to terenów zielonych, peryferii miasta. Warunek jest jeden - dobry dojazd. Dzikie wysypiska są na Poznańskiej, Dobrzejowskiej, w okolicach lotniska, a nawet problemy pojawiły się na osiedlu Asnyka tuż obok bloków. - Sama widziałam pana w "wypasionym" aucie, który na Wrocławskiej wyrzucał duży worek ze śmieciami - mówi urzędniczka z legnickiego magistratu. - Nawet w małych śmietnikach w centrum miasta zdarzają się wrzucone duże worki ze śmieciami. To nie papierki po cukierkach - dodaje. Miasto w poprzednich latach organizowało zbiórki śmieci razem z zarządcami nieruchomości. - Jednak takie akcje nie cieszyły się dużym zainteresowaniem mieszkańców - mówią w urzędzie. - W tym roku nie ma jeszcze wyznaczonego terminu - dodają. Autor: ps