Porażkami ze Ślezą Wrocław i Pogonią Szczecin Miedź skomplikowała sobie sytuację w tabeli. Po 24. kolejkach legniczanie nadal są pod kreską z 24 punktami. O jedno miejsce wyżej jest Lechia Zielona Góra, która ma jeden punkt od Miedzi więcej. Sobotni mecz jest więc dla obu zespołów arcyważny. - O takich meczach mówi się, że ich stawką jest sześć punktów. Wszyscy sobie zdajemy sprawę z wagi sobotniej potyczki. Widać to na treningach i po tym jak moi zawodnicy ją już przeżywają. Jedziemy do Zielonej Góry po trzy punkty, bo my zwyczajnie musimy ten mecz wygrać. Łatwo jednak nie będzie. Lechia w pięciu wiosennych meczach przegrała tylko raz, cztery razy remisując. To młody i nieobliczalny zespół - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej trener Miedzi, Jarosław Pedryc. Szkoleniowiec Miedzi obejrzał zapis dvd meczu Lechii ze Ślezą i między innymi ten fakt pomógł mu opracować taktykę na sobotni mecz. - Nie będziemy samobójcami i na pewno nie zaatakujemy całymi siłami. Taktyka na ten mecz jest etapowa i uzależniona jest od wydarzeń na placu gry - zdradził Pedryc. Na koniec dwie wiadomości. Zła i dobra. Ta pierwsza to taka, że jesienią zielonogórzanie zlali Miedziankę w Legnicy 5:0, co pokazuje potencjał tej drużyny a u legniczan wywołuje piłkarską traumę. Dobra to taka, że do składu Miedzi na mecz z Lechią wracają: Sasza Dżuldinow, Adam Kłak i Paweł Woźniak. Trener Pedryc w Zielonej Górze nie będzie mógł jeszcze skorzystać z Marcina Garucha i Wojciecha Smarducha. Mecz Lechia Zielona Góra - Miedź Legnica rozpocznie się w sobotę o godz. 16. Autor: J