Dla Miedzi mecz z Chrobrym nie miał znaczenia, bo już wcześniej zapewniła sobie 7. miejsce w tabeli i udział w fazie play off. Głogowianie by w niej zagrać musieli w Legnicy wygrać. Nic więc dziwnego, że Chrobry przystąpił do meczu bardzo umotywowany. Legniczanie grali jednak o prestiż i nie zamierzali odpuszczać rywalowi zza miedzy. Dzięki świetnej dyspozycji Michała Adamuszka i Przemysława Rosiaka prowadzili prawie przez całą pierwszą połowę. Największą przewagę Miedź osiągnęła w 26 minucie, gdy prowadził 12:9. Niestety kilka prostych błędów spowodowało, że Chrobry zdołał wyrównać przed przerwą i pierwsza odsłona spotkania zakończyła się wynikiem 12:12. Na początku drugiej połowy Chrobry wyszedł na prowadzenie, którego już nie oddał do końcowej syreny. Gdy w 53 minucie goście prowadzili 25:20 wydawało się, że jest już "po meczu". Miedź zdobyła jednak trzy bramki z rzędu i doprowadziła do stanu 23:25 w 58 minucie. Przy takim wyniku na minutę przed końcem spotkania Miedź miała piłkę, ale sędziowie z Opola "gwizdnęli" Adamuszkowi kroki i w tym momencie było już wiadomo, że punkty pojadą do Głogowa. - O wygranej Chrobrego zadecydowały detale. Mieliśmy kilka niepotrzebnych strat. Głogowianie to wykorzystali z zimną krwią. Tradycyjnie już brakowało nam podmian. Szkoda, że trzy tygodnie na przygotowanie się do meczów w play offach - powiedział po meczu trener Miedzi Edward Strząbała. - Moi zawodnicy grali pod presją, ale widać było legniczanom też nie brakowało motywacji. Uważam, że Miedź zagrała dobry mecz i nie przypadkowo jest siódma w tabeli - powiedział lca.pl, Jarosław Cieślikowski, szkoleniowiec Chrobrego. Warto odnotować powrót na parkiet po dwumiesięcznej przerwie Artura Szabata. Grał on tylko w ataku i mimo, że nie jest jeszcze w pełni sprawny, zdobył nawet jedną bramkę. Kolejne świetne zawody rozegrali Adamuszek i Rosiak. No i tradycyjnie bramkarz Kazimierz Kotliński, który obronił dwa rzuty karne i kilka sytuacji sam na sam. MIEDŹ LEGNICA - CHROBRY GŁOGÓW 24:26 (12:12) Miedź: Kotliński, Kiepulski - Żmurko 2, Skalski 2, Będzikowski 1, Adamuszek 9, Grębosz 3, Góreczny, Rosiak 6, Szabat 1. Widzów: ok. 900