W środę wrocławski aktor przekazał przez Łukasza Głośnego z Centrum Sztuki Impart krótkie oświadczenie: - Dzięki Bogu i opatrzności życiowej, dzięki fachowej opiece i bardzo dobrym lekarzom znów mogę cieszyć się życiem jak 2- latek. Otrzymuję masę sms-ów i ciepłych słów wsparcia. Nie jestem w stanie jeszcze na nie odpisywać, dlatego chciałem podziękować wszystkim razem i każdemu z osobna: za pamięć i dobre myśli. Bardzo, bardzo dużo to dla mnie znaczy. Wszystko co złe już za mną. Do zobaczenia wkrótce - czytamy w oświadczeniu. Aktor znany z ról w Teatrze Polskim oraz Capitolu przebywa na oddziale intensywnej terapii szpitala przy ul. Koszarowej we Wrocławiu. Trafił tam w Wigilię z objawami grypopodobnymi. Uskarżał się na gorączkę oraz bóle głowy i mięśni. Po badaniach okazało się, że Kiljan ma bardzo silne zapalenie płuc, a nie jak wcześniej przypuszczano wirus A/H1N1. Niestety, po przyjęciu do szpitala, jego stan bardzo się pogorszył, a choroba zaatakowała także nerki i wątrobę. Na domiar złego w sylwestra okazało się że aktor ma też sepsę. Stan zdrowia Mariusza Kiljana zaczął poprawiać się w Nowy Rok. Wówczas samodzielnie zaczęły pracować nerki. Jednak aktor wciąż znajdował się w śpiączce i oddychał za niego respirator. Autor: Wojciech Sitarz Czytaj więcej: Mariusz Kilian w szpitalu. Aktor walczy o życie Wrocław: Aktor czuje się lepiej