Asp. szt. Jacek Płaszewski w czwartek ok. godz. 14 otrzymał telefon od jednej z pracownic Urzędu Gminy. Kobieta prosiła o piliną interwencję, bo pijany mężczyzna wszedł do budynku i zaatakował urzędniczki. "Nie czekając na wsparcie, (Płaszewski - red.) natychmiast pobiegł do mieszczącego się w budynku obok Urzędu Gminy Marciszów. Wiedział, że w tym wypadku liczą się sekundy. W placówce jego oczom ukazał się mężczyzna, który przyparł do ściany jedną z pracownic. Druga z nich próbowała ochronić koleżankę, jednak mieszkaniec gminy Marciszów, będąc w amoku, uderzał próbujące bronić się kobiety. Policjant, wykorzystując lata doświadczeń w terenie, obezwładnił agresora, a następnie przekazał go przybyłemu patrolowi" - poinformowała asp. Aleksandra Pieprzycka z dolnośląskiej policji. "Szybka reakcja zapobiegła większej tragedii" Agresorem okazał się 55-latek, który żądał od urzędniczek przyznania pomocy finansowej z powodu przebytej choroby. Gdy te odpowiedziały mu, że mogą wrócić rozmowy, gdy ten wytrzeźwieje, zaczął obrażać pracownice. Następnie zaatakował jedną z kobiet w korytarzu. Zobacz też: Policja szuka chętnych do służby. Na początek nawet 4600 zł na rękę "Szybka reakcja policjanta prawdopodobnie zapobiegła większej tragedii. Na szczęście skończyło się jedynie na kilku siniakach i zadrapaniach u jednej z pracownic" - dodano w komunikacie. Wskazano, że asp. szt. Płaszewski to jeden "z najbardziej doświadczonych policjantów na terenie powiatu kamiennogórskiego", który służy w policji od prawie 37 lat. Po wytrzeźwieniu 55-latkowi zostaną przedstawione zarzuty. Urzędnicy państwowi mają zapewnioną szczególną ochronę prawną podczas wykonywania obowiązków - podobnie jak policjanci.