Do makabrycznego odkrycia doszło 8 stycznia. Tego dnia sąsiad mężczyzny znalazł zwłoki na podwórku, przy studni. Mężczyzna mieszkał sam, hodował świnie. Nie były one zamykane w chlewie. Swobodnie chodziły po całej posesji. Według prokuratury trudno będzie ustalić dokładną przyczynę śmierci: możliwe, że mężczyzna zmarł na zawał, przewrócił się lub zasłabł. Jednak wszystko wskazuje na to, że po śmierci jego ciało zostało zjedzone przez głodne świnie. Według "Gazety Wrocławskiej" zostało tylko kilka kości kończyn i fragmenty czaszki. - Zwłoki zabezpieczono do sekcji - powiedziała "Gazecie Wrocławskiej" Magdalena Serafin, prokurator rejonowy w Lubinie. Badania przejdą również świnie, które znajdowały się na terenie posesji. Zwierzęta najprawdopodobniej zostaną uśpione.