W sprawie tablic nic się nie zmieniło... od czerwca - jak nie było, tak nie ma. Zapytanie w tej sprawie w maju tego roku złożył radny Zbigniew Dudek. Polityk PO dopytywał dlaczego w naszym mieście nie ma znaków informujących o zabytkach. Zbigniew Dudek po kilkunastu dniach dostał odpowiedź od prezydenta Tadeusza Krzakowskiego. (?) "Prezydent Miasta w dniu 12.06.2008 r. zlecił Dyrektorowi Zarządu Dróg Miejskich oszacowanie kosztów i jego realizację. W dniu udzielenia odpowiedzi, zadanie jest w trakcie realizacji przez ZDM, który skierował projekt do zaopiniowania przez Dolnośląską Organizację Turystyczną we Wrocławiu". - Mamy problemy z załatwieniem formalności z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Zdecydowaliśmy ,że na tablicach będą promowane: Zamek Piastowski, kościół św. Jana oraz Akademia Rycerska - tłumaczy Andrzej Szymkowiak, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Legnicy. Koszt inwestycji dyrektor ZDM oszacował na około 30 tys. złotych. W innych miejscach naszego regionu tablice promujące zabytki są od wielu lat. Można je zauważyć wjeżdżając do Głogowa, Jawora, Jeleniej Góry, Wałbrzycha, Świdnicy, Wrocławia czy Bolkowa. - Nie mieliśmy z tym większych problemów, bo znaki stawialiśmy na drogach należących do miasta. Zajęło to kilka dni. Na drogach krajowych takich znaków nie stawiamy - powiedział nam Jerzy Bigus, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jeleniej Górze. Sprawdziliśmy dlaczego Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad jest tak opieszała. Być może urzędnicy z Wrocławia uwzięli się na Legnicę. Takich argumentów używają często zarządzający Legnicą. - Rzeczywiście pismo w sprawie tablic wpłynęło do nas 15 czerwca tego roku. Cztery dni później legnickiemu Zarządowi Dróg Miejskich odpisaliśmy, że w piśmie są błędy formalne oraz brak jest opinii Polskiej Organizacji Turystyki - powiedziała Joanna Wąsiel, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Oddział we Wrocławiu. Opinia Polskiej Organizacji Turystyki jest konieczna, gdy miasto chce zainstalować tablice przy autostradzie lub drodze ekspresowej. W piśmie do GDDKiA Andrzej Szymkowiak zwrócił się o zgodę na umieszczenie znaków przy autostradzie, jednak opinii nie dołączono. - Do nas żadne takie pismo nie trafiło. Mamy prośbę z Bolesławca, ale z Legnicy zapytania o opinię nie dostaliśmy - tłumaczy Jacek Idzikowski z Polskiej Organizacji Turystyki. - To są przykłady na niemrawość, nieudolność i brak pomysłu na promocję Legnicy. Nieudolność widać w najprostszych sprawach. Jak więc możemy oczekiwać efektów przy czymś poważnym? Niech prezydent zadzwoni do kolegów prezydentów z innych miast, to powiedzą jak to można zrobić. Tam tablice są od dawna - skomentował całą sprawę radny Zbigniew Dudek.