Lądecką gminę przecina ponad 40 km dróg, których właścicielem jest Starostwo Powiatowe w Kłodzku. Zdecydowana większość znajduje się na wsiach. - Wyjątek stanowią Stójków i Trzebieszowice, gdzie przebiega droga wojewódzka 382. W pozostałych miejscowościach główna droga jest drogą powiatową - zwraca uwagę Kazimierz Szkudlarek, pełniący funkcję burmistrza. Niestety, stan techniczny większości z nich jest fatalny, a - co gorsza - nie ma perspektyw na to, że w najbliższym czasie, a nawet w ciągu kilku lat, będzie ulegał poprawie. Sołtysi wsi czują się bezsilni w tej sytuacji. Jak mówi Anna Mossakowska, sołtyska Wojtówki - gospodarzy wsi denerwuje to, że nikt nie prowadzi z nimi partnerskiej rozmowy; nigdy nie wiadomo, czy remonty będą, w jakim wymiarze i kiedy, a ostatecznie umowy i tak nie są dotrzymywane. Każdą problematyczną kwestię związaną z drogami tłumaczy im się brakiem pieniędzy. - Plany na każdy rok są, ale szybko się dezaktualizują - dodaje K. Szkudlarek. - Pan dyrektor powiedział, że to są drogi trzecio- czy czwartorzędne - mówi Sylwia Mielczarek, sołtyska Lutynii. - Wojtówka, Wrzosówka i Lutynia... We wszystkich wsiach jest taka sama sytuacja: ignorowanie, informacje są niewiążące - mówi A. Mossakowska. Najgorsza sytuacja jest w: Kątach Bystrzyckich, Lutynii, Wojtówce, Orłowcu i Konradowie. W trochę lepszym stanie jest droga prowadząca do Skrzynki, ale z gładkim dywanikiem asfaltowym nie ma nic wspólnego. Są to miejscowości, które mogłyby całkiem dobrze żyć z turystyki, tylko jak ci turyści mają tu dojechać? Po tych dziurach! Tym bardziej, że ci, którzy już odwiedzili te strony, też są przerażeni. - Zrobiłam taką akcję zbierania podpisów wśród gości odwiedzających Lutynię i na dziś mam zebranych 450 podpisów - mówi S. Mielczarek. Problem dróg powiatowych w lądeckiej gminie jeszcze bardziej urósł, kiedy gospodarze wsi zrobili rozeznanie, jak owa kwestia wygląda w innych samorządach. Jak mówią, okazało się, że po ubiegłorocznej powodzi pieniądze "poszły" na Kłodzko i gminę wiejską Kłodzko. Brak właściwego odwodnienia, brak systematycznego utrzymywania i czyszczenia rowów skutkuje tym, że przy większych wezbraniach woda "zabiera" drogę po kawałku, nawierzchnia utwardzona się kruszy, miejsce po niej zaczyna zarastać... Uwagę na powyższy fakt zwróciła Jadwiga Kuryluk-Kądziela, kierownik Referatu Infrastruktury w Urzędzie Miasta i Gminy w Lądku Zdroju, podczas comiesięcznego spotkania sołtysów (5 bm.). Na zebranie zaproszony został też Maciej Awiżeń, etatowy członek zarządu powiatu, ale nie przyjechał. Sami gospodarze wsi są zdesperowani i szykują się na najbliższą sesję Rady Powiatu Kłodzkiego, na której bezpośrednio chcą zabrać głos w sprawie dróg powiatowych.