Wojewoda dolnośląski zarzucił Radzie Gminy działanie niezgodne z prawem. Rada odwołała się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ten jednak przyznał rację wojewodzie. Burmistrz Trzebnicy Jerzy Hołdanowicz mówi, że jego zastępca został powołany zanim rozporządzenie weszło w życie. Według niego w tym przypadku prawo zadziałało wstecz, co jest sprzeczne z konstytucją. Dlatego gmina nie zamierza się poddać się, a jego zastępca nadal pracuje w urzędzie - dziś jest pełnomocnikiem burmistrza. - Robi swoje, inaczej się nazywa, swój cel osiągnęliśmy i na tym moglibyśmy poprzestać. A nie poprzestałem i nie poprzestanę, dopóki doprowadzę do tego, by Polska była państwem prawa, a prawo nie mogło działać wstecz, bo wtedy czuję się, jak w republice bananowej - uważa Hołdanowicz. Burmistrz przygotowuje skargę do Trybunału Konstytucyjnego i - powołując się na opinie prawników - twierdzi, że TK uchyli rozporządzenie z 3 grudnia. Na zakończenie sprawy czeka też wielu innych samorządowców z całej Polski. Burmistrz Hołdanowicz, jak mówi, każdego dnia odbiera kilka telefonów od wójtów i burmistrzów z całego kraju, którzy pytają, jak poradził sobie z tym problemem.