Według informacji śledczych, agencja towarzyska na terenie Lubina (dolnośląskie) miała działać od kilku lat, a grupa która ją stworzyła miała charakter wysoce zhierarchizowany, gdzie każda z osób podejrzanych miała określoną rolę i zadania. Jak przekazała komisarz Jurkiewicz, osoba podejrzana o kierowanie grupą prawdopodobnie nakłaniała i werbowała kobiety do "pracy", a także omawiała z nimi warunki "zatrudnienia" oraz kwestie finansowe. Z kolei rola reszty podejrzanych sprowadzała się do "ochrony" oraz "nadzoru" nad kobietami, oraz do pracy w charakterze kierowcy lub osoby odbierającej telefony od potencjalnych klientów i przyjmującej zlecenia. "Wybierane były kobiety w trudnej sytuacji finansowej i osobistej, a także uzależnione od używek. Werbowano zarówno Polki, ale także cudzoziemki, głównie zza wschodniej granicy Polski" - tłumaczyła policjantka. Dodała, że kobiety dostawały tylko część zarobionych pieniędzy, a większość środków miała być przeznaczona na "rzekomą ochronę i transport". "W niektórych przypadkach kobiety traciły nawet 3/4 zarobionych pieniędzy" - powiedziała Jurkiewicz. Śledczy wskazali, że usługi były oferowane także na stronach internetowych, podczas których kobiety były dowożone do klientów. Jak się nieoficjalnie dowiedział PAP agencja towarzyska działała w domu jednorodzinnym. "Można powiedzieć, że była to ekskluzywna agencja. W każdym pokoju był między innymi prysznic oraz rura do tańca" - powiedział PAP jeden ze śledczych znający kulisy sprawy. Do zatrzymań doszło pod koniec października na terenie województwa dolnośląskiego. "Na polecenie prokuratora Dolnośląskiego Wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali sześć osób w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się czerpaniem korzyści z cudzego nierządu i nakłanianiem do nierządu" - powiedziała PAP rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik. Rzecznik PK dodała, że jednemu z zatrzymanych prokurator przedstawił zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, a pozostali udziału w grupie przestępczej. "Ponadto wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty czerpania korzyści z cudzego nierządu oraz doprowadzania groźbą lub przemocą innych osób do uprawienia prostytucji" - tłumaczyła prokurator. Bialik wskazała, że na wniosek prokuratora pięciu podejrzanych zostało tymczasowo aresztowanych na trzy miesiące. Za zarzucane czyny może im grozić nawet do 10 lat więzienia.