Był upalny środek tygodnia. Pewna legnicka rodzina wybrała się na spacer. Postanowili się nieco ochłodzić i wstąpili do jednej z legnickich restauracji w centrum miasta. Przy stolikach było pusto. Małżeństwo kupiło lody w waflu i wszyscy usiedli przy stoliku. - Po chwili podeszła do nas kelnerka i oświadczyła, że nie możemy siedzieć przy stoliku, bo przy lodziarni wyraźnie jest napisane, że lody w wafelku sprzedawane są tylko na wynos, a stoliki są wyłącznie dla gości restauracji. Widocznie kupując loda w wafelku w tej samej restauracji jesteśmy klientami gorszej kategorii - mówi nam z niedowierzaniem zbulwersowana klientka. Sprawę zbadali dziennikarze. Rzeczywiście na ladzie, za którą w tej samej restauracji sprzedawane są lody w wafelku, widnieje stosowna adnotacja z zastrzeżeniem, że lody sprzedawane są na wynos, a stoliki tarasowe są przeznaczone wyłącznie dla gości restauracji. To oznacza, że kupując loda w waflu nie masz prawa usiąść przy stoliku. Gdy tak postąpisz, czeka cię wyproszenie przez kelnerkę. Zupełnie inaczej, gdy zamówisz lody w pucharku. Wtedy możesz spokojnie czekać na swoje zamówienie przy stoliku. Cóż. Gdy jesz loda w wafelku, jesteś klientem drugiej kategorii, ale gdy zamówisz deser - jesteś gościem, dosłownie i w przenośni. Ot, polska rzeczywistość w legnickim wafelku. tom