Auta wpadały na siebie jedno po drugim. Do karambolu doprowadziła mocno oblodzona nawierzchnia jezdni i nadmierna prędkość. Tak trudne warunki drogowe zaskoczyły kierowców na nowym odcinku autostrady A-4, między Zgorzelcem a Bolesławcem. Co najgorsze, nic nie wskazywało na to, że jest aż tak ślisko. Kierowcy nawet nie hamowali. Samochody obracały się dookoła własnej osi. Część wpadła na pobocze. Przewróciły się też dwie lawety, w efekcie czego przewożone na nich auta zostały poważnie uszkodzone . Wszystko rozegrało się na pasie w kierunku Wrocławia. Autostrada od zjazdu na Godzieszów przez kilka godzin była zablokowana. Policjanci przestrzegają przed bardzo zmiennymi warunkami jazdy na niektórych odcinkach A-4. Najniebezpieczniej jest pod tunelami. Tam bardzo często jezdnia jest oblodzona, mimo że jeszcze kilkadziesiąt metrów wcześniej było sucho. W takich warunkach powinniśmy utrzymywać dużo większą odległość między jadącymi samochodami, niż wskazują na to przepisy ruchu drogowego. Oprac. AS