Przyczyna alarmu była banalna. Lokator mieszkania pozostawił na kuchence garnek, który najzwyczajniej w świecie się spalił. - Musieliśmy wyłamać drzwi do tego mieszkania i ściągać administratora budynku, któremu przekazaliśmy lokal - powiedział portalowi lca.pl, oficer dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Legnicy.