Większość z pielęgniarek choruje na grypę, anginę i zapalenie oskrzeli. Małgorzata Członka, przewodnicząca Solidarności w zakładzie twierdzi, że kobiety są po prostu przemęczone. Dwutygodniowy stres, praca - mimo protestu, jak na ostrym dyżurze - wszystko to spowodowało osłabienie układu odpornościowego pielęgniarek. Obecnie w placówce przebywa 10 sióstr i protest nie został przerwany. Do zakładu nie są przyjmowani nowi pacjenci.